Stało się. Są dwie kreski na teście. Ciąża została potwierdzona przez ginekologa. Dobra nowina obwieszczona całemu światu. I się zaczęło...
Z każdej możliwej strony słyszysz dziesiątki "dobrych rad". Tych "najlepszych". Rodzina, przyjaciele, sąsiadki, nawet zaprzyjaźniona przysłowiowa pani z Biedronki chyba się poczuli w obowiązku edukować Ciebie- przyszłą mamę. Czujesz się osaczona i masz wrażenie, że nic nie wiesz, że chyba nie dasz rady jak maluch pojawi się na świecie... Spokojnie. Nie daj się zwariować. Mama Zła Rada na to nie pozwoli.
Dziś pierwsza 5 z mojej ciążowej 10 hitów. Czekam też na Wasze propozycje- zasłyszane, przerabiane, dzielcie się, kobiety :D Obalimy każdą głupotkę.
1. Nie śpij na prawym boku ani na brzuchu. Z tą radą jest trochę dwojako. Dlaczego? Otóż na samym początku ciąży, gdy często jeszcze sama nie wiesz, że zostaniesz mamą, na pewno zdarza Ci się spać na prawym boku. I powiedz sama, stało się coś, Tobie albo dziecku? Pewnie, że nie. Generalnie rzecz biorąc, w I trymestrze możesz spać w jakiej chcesz pozycji- nawet na brzuchu. Ja np. lubię zasypiać na brzuchu, ale przyznaję- sama dałam się naciągnąć na tę "dobrą radę" i przestałam spać na brzuchu, jak tylko dowiedziałam się o Zosi w drodze. Jak się okazuje, zupełnie niepotrzebnie. Pozycja ta nie wpływa bowiem ani na rozwój dziecka ani na Twój organizm.
Co do spania na prawym boku. Lekarze są zdania, że pozycja ta może powodować ucisk na żyłę główną dolną. Efektem tego mogą być zawroty głowy, mroczki przed oczami, a nawet omdlenia (Twoje, rzecz jasna). Jeśli chodzi o malucha- może być słabiej dotleniony,jeśli sypiasz na prawym boku. Uwaga! To samo dotyczy spania na plecach (po I trymestrze).
Jak pozycja do spania jest więc najlepsza? Zalecane jest spanie na lewym boku. Dzięki temu odciążasz pracę nerek- bo nie zaburzasz prawidłowego krążenia. Bonus: dzięki temu toksyny są szybciej usuwane z organizmu i unikasz obrzęków. Aha, zapomniałabym. Lekarze zalecają by wkładać poduszkę między kolana. Bo to pomaga odciążyć te stawy. Powodzenia. Jest to tak cholernie niewygodne, ze nie, dziękuję. Poza tym, w czasie snu każdy człowiek się porusza, przemieszcza, wierci i kręci, więc ta poduszka i tak wypadnie.
Przy okazji- mi III trymestr, czyli ten, kiedy się najgorzej śni, bo brzuch przeszkadza w znalezieniu wygodnej pozycji- przypadł na miesiące letnie. I jedyne, co pomagało, by w ogóle zasnąć, to zrolowana kołdra i kładzenie się na lewym boku. Plus upały ? W życiu nie byłam tak niewyspana jak wtedy.
Słodkich snów, drogie Mamy!
Przy okazji- mi III trymestr, czyli ten, kiedy się najgorzej śni, bo brzuch przeszkadza w znalezieniu wygodnej pozycji- przypadł na miesiące letnie. I jedyne, co pomagało, by w ogóle zasnąć, to zrolowana kołdra i kładzenie się na lewym boku. Plus upały ? W życiu nie byłam tak niewyspana jak wtedy.
Słodkich snów, drogie Mamy!
2. Nie noś dżinsów. Bo...? Co mają dżinsy do ciąży? Że masz fajną pupę, a w ciąży nie powinnaś fajnie wyglądać? Buahaha. Czy dżinsy uciskają brzuch i nogi? O ile nie są to o 3 numery za małe megaobcisłe rurki, to, poza tym, że dobrze wyglądasz, nie mają wpływu na Ciebie. A tym bardziej na Twoje dziecko. Ja nosiłam dżinsy do 7. miesiąca ciąży. I żyjemy z Zośką.
3. Jedz za dwoje. Bo teraz masz dwa organizmy do wykarmienia. No, słuchając takiej "dobrej rady" można przytyć nawet do 100 kg. A poważnie, jeść trzeba. Ale dla dwojga. W I trymestrze powinnaś zwiększyć ilość kalorii o 100-150 w stosunku do tego, co zjadałaś przed ciążą (zakładamy, że masz prawidłową masę ciała i nie odchudzałaś się). Ile to jest? Większe jabłko albo szklanka mleka o zawartości tłuszczu 3,2%. Potem (II i III trymestr) ilość kalorii powinna się zwiększyć o 300-350. Także sorry, bejbe, ale zapomnij o objadaniu się pizzą i bitą śmietaną (pizza z bitą śmietaną? Hmmm...;) ). Jeśli chcesz dobrze znosić ciążę, nie dodawać biednemu kręgosłupowi kilogramów i szybciej wrócić do formy po porodzie, jedz zdrowo- 5-6 posiłków dziennie. W II trymestrze może pojawić się zgaga. Mi położna doradziła jedzenie co 2 godziny małych porcji. Pomogło. I Tobie też życzę, byś tak jak ja przytyła tylko 7 kg. Tyle właśnie powinna przybrać zdrowa kobieta o prawidłowej masie ciała ( dietetycy piszą o przedziale 6- 9 kg). Ale uwaga! to też jest kwestią indywidualną i nie ma co się porównywać z innymi kobietami.
4. Żadnej smażeniny. Ani nic pieczonego. Zapomnij o przyprawach. Jak gotowane, to tylko na parze. Szkoda, że nikt nie poradzi, by odżywiać się energią z kosmosu. A serio? Nie przesadzajmy, ciąża to nie dieta i wyrzeczenia, tylko lekcja świadomości żywieniowej. Sama zresztą a się przekonasz, co Ci służy i co smakuje. Mi na przykład niesamowicie zasmakowały pieczone ziemniaki. Z sosem czosnkowym na bazie jogurtu greckiego. Mniam... Houston, wracamy na Ziemię. Kobieto! O ile podstawą Twojej diety nie są chipsy zagryzane cukierkami i popijane colą zero, to wszystko ok. Jedz produkty jak najlepsze jakościowo i odżywcze- warzywa, owoce, orzechy, zboża, nabiał, chude mięso i ryby ze 2 razy w tygodniu.
Ale uwaga! Pewne przyprawy i zioła mogą zaszkodzić Tobie i maluchowi!
Oto lista:
Ale uwaga! Pewne przyprawy i zioła mogą zaszkodzić Tobie i maluchowi!
Oto lista:
-powodują plamienia- pietruszka, tymianek, szałwia
-powodują przedwczesne skurcze macicy- owoce jałowca
- powodują elastyczność szyjki macicy, a co za tym idzie- mogą przyspieszyć poród- liście malin. Napar z nich można pić, ale po 38.tygodniu ciąży.
- wypłukują z organizmu witaminy- nać pietruszki.
- powodują elastyczność szyjki macicy, a co za tym idzie- mogą przyspieszyć poród- liście malin. Napar z nich można pić, ale po 38.tygodniu ciąży.
- wypłukują z organizmu witaminy- nać pietruszki.
5. Zapomnij o szalikach, chustach, wisiorkach, bo dziecko będzie owinięte pępowiną. Słyszałam to notorycznie, bo uwielbiam takie dodatki. I nawet usłyszałam triumfalne "A nie mówiłam!" , bo Zosia miała szelki z pępowiny. No, no. Jasne, bo mamy tu zależność. Drogie Kobiety! Szaliki. Chusty. Wisiorki. Mają Tylko. Funkcję. Ozdobną. Kropeczka. Tak jak wcześniej wspomniane dżinsy.
We wtorek kolejna piątka hitów ciążowych. Poniżej przydatne linki do obalanych przez Mamę Złą Radę mitów.
Ciao,
Ta mama nie stosowała wspomnianych "dobrych rad" ;)