Wiele razy zdarzyło mi się słyszeć, że w ciąży nie wolno chodzić na jakikolwiek zabieg pielęgnacyjne do: twarzy/ciała/włosów. W zeszłym tygodniu razem z fryzjerką, Justyną Enskajt, obaliłyśmy mity dotyczące pielęgnacji czupryny. A jak to jest z pielęgnacją ciała i twarzy? Wolno czy nie wolno chodzić do gabinetu kosmetycznego w czasie ciąży?
MIT 1 . Każdy zabieg pielęgnacyjny może zaszkodzić dziecku.
FAKT 1. Nieprawda, tylko niektórych zabiegów należy unikać. Jakich? Na pewno będą to:
-silne zabiegi ujędrniające, odmładzające
- czynności wymagające użycia hormonów, retinolu ( ta pochodna witaminy A uważana jest za możliwą przyczynę wad płodu, jeśli dawkowana jest w zbyt dużym stężeniu), a także kwasach owocowych- stężenie kwasu dopuszczalne w ciąży to 5% !!!
- makijaż permanentny i tatuaż- możliwe ryzyko infekcji
- zabiegi oparte na wykorzystaniu prądu, laseru, wosku- zrezygnuj zwłaszcza z depilacji woskiem na gorąco- z uwagi na możliwe problemy z krążeniem
- sauna i solarium
-uważaj na zabiegi aromaterapeutyczne- silne zapachy mogą działać drażniąco
![]() |
źródło: sztuka-kosmetologii.pl |
MIT 2. Nie wolno korzystać ze SPA.
FAKT 2. To dobry pomysł na relaks. Nie zapomnij tylko zawsze poinformować pracownika SPA o Twojej ciąży. Niektóre z takich ośrodków posiadają specjalne programy dla ciężarnych, oparte na kosmetykach naturalnych i zabiegach nieinwazyjnych. Jeśli posiadasz środki finansowe, czas i chęci- skorzystaj z wyjazdu do takiego przybytku rozkoszy ;) Po porodzie możesz nie mieć przez kilka miesięcy czasu na takie chwile przyjemnego, błogiego nicnierobienia :)
MIT 3. Wszystkie kosmetyki są zakazane w trakcie ciąży.
FAKT 3. Na pewno bezpieczne dla mamy i dziecka są wszystkie te, posiadające pozytywną opinię o stosowaniu przez kobiety ciężarne i karmiące. Takie specyfiki produkuje coraz więcej firm, na pewno mogę śmiało polecić Wam serię o śmiesznej nazwie (mnie to śmieszy) SEXY MAMA firmy Bielenda. Dobrze nawilżają skórę, delikatnie pachną. Kolejne warte polecenia to marka własna Rossmanna, Babydream i seria dla ciężarnych- jest rewelacyjna i niewiele kosztuje. Najmniej zadowolona byłam z najdroższego specyfiku- krem do pielęgnacji skóry firmy Tołpa- miał zbyt drażniący dla mnie zapach, a rezultaty wcale nie były oszałamiające (cena za to- oj, tak). Polecam również żel chłodzący do nóg- najlepiej z wyciągiem z kasztanowca. Schowany do lodówki i zastosowany na skórę po takim kilkugodzinnym schłodzeniu- niebo dla umęczonych i obolałych nóg :) Czego unikaj? Na pewno kosmetyków silnie drenujących, antycellulitowych z wysokim stężeniem substancji aktywnych oraz rozgrzewających. Substancje w nich zawarte przenikają do krwiobiegu i przez łożysko mogą dostać się do krwi dziecka. A że część z nich jest toksyczna, jeśli zostanie zgromadzona- np. w tkance tłuszczowej- lepiej nie ryzykować.
A już za tydzień wywiad ze specjalistą z dziedziny kosmetologii :) zapraszamy!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz