poniedziałek, 30 marca 2015

Czerwona kokardka i inne bajery. Niemowlę a zabobony

Mamy XXI wiek. To fakt. Ale faktem jest też, że w kraju, w którym bycie katolikiem- praktykującym lub nie-deklaruje 94 % społeczeństwa- większość osób jednocześnie wierzy w zabobony i przesądy. Wprawdzie kościół wprowadził chrzest, by zlikwidować te przesądy i aby dziecko od momentu przyjęcia chrztu było bezpieczne od złych mocy, ale mimo wszystko nie zapobiegło to dalszej wierze w zabobony. Jakie są te najpopularniejsze, dotyczące niemowląt? O tym już dziś opowie Wam Mama Zła Rada.

Niby przesądy mają chronić dziecko przed szeroko rozumianym "złem". A czy rzeczywiście tak jest? Odpowiedzcie sobie sami, jak już przestaniecie się śmiać z poniższej listy hitów:


* Pierwsze ubranie noworodka powinno pochodzić od dziecka, które się dobrze chowało. No tak, w końcu dziecko odchowane "przekazuje" swoją dobrą energię dalej. 

* Trzeba zawiązać czerwoną kokardkę na wózku lub łóżeczku dziecka, aby nikt go nie zauroczył. Dlaczego czerwony kolor ma taką moc? Jest uznawany za kolor ponad innymi, posiadający wielką moc. Potrafi odpędzać demony, według wierzeń ludowych. To wiele tłumaczy :)

* Nie wolno całować śpiącego malca, gdyż będzie miał zły sen.

* Dziecko nie powinno zbyt długo patrzeć się w lustro, bo mu się diabeł pokaże. Lustra przez wieki uważano za przedmioty magiczne, pokazywały bowiem odbicia innych przedmiotów, jak i ludzi. Wierzono też, że w lustrze może zostać uwięziona ludzka dusza. 

* Złe daty w kalendarzu – kiedyś wierzono, że nieszczęściem dla dziecka jest urodzenie się w ostatni dzień kwietnia - w dniu narodzin Judasza. Niekorzystną datą na przyjście na świat był również 5 sierpnia, w którym to Kain zabił swojego brata. Zaciskaj nogi kobieto, jak w te dni Twój Maluch będzie chciał wyjść na świat!

* Zamienione dziecko – w dawnych czasach wierzono, że dziecko kalekie lub sprawiające problemy wychowawcze jest dzieckiem czarownicy, tzw. podrzutkiem. Przesąd kazał bić takie dziecko, aby płacz malucha zwabił prawdziwą matkę, która miała za zadanie ponownie zamienić dzieci. Na szczęście nasza codzienna wiedza i nauka wyparły z codziennego życia ten straszny zabobon!

* Odwiedziny u znajomych – przesąd, który już nie istnieje w dzisiejszych czasach. Niegdyś wierzono, że nie powinno wychodzić z domu, dopóki dziecko nie zostanie ochrzczone. W każdym momencie, złe moce mogłyby „zaatakować” bezbronne maleństwo i przeciągnąć na swoją stronę. Dziecko bez chrztu nie miałoby szans się przed nimi bronić. Dlaczego? Bo dopiero w trakcie chrztu odprawiany jest egzorcyzm, mający chronić dziecko przed złymi mocami. 

* Czarne ubrania dla dzieci – przesąd, który zabrania ubierania dzieci w czarne ciuszki. Czarny kolor na materiale może spowodować chorobę i śmierć u maluszka. Ale nie tylko czarne! Ja dostałam burę od matki za to, że ubrałam Zośka w granatowe śpioszki. I w ciemny fiolet, który bardzo lubię a Niunia wygląda w nim fajnie. I co? I spoko. Dalej ubieramy fioletowe ciuszki.

* Kąpiel po chrzcie - do dziś wiele starszych osób wierzy, że nie powinno kąpać się dziecka w pierwszym wieczorze po chrzcie. Według nich zwykła domowa kąpiel zmyje święconą wodę z ciała dziecka i uroczystość ochrzczenia maleństwa będzie nieważna. A mówią, że higiena rzecz święta!

* Kładzenie dziecka na stole powoduje, że w przyszłości nie będzie ono zbyt mądre...???

* Nie wolno przechodzić nad leżącymi dziećmi, ponieważ przez to nie urosną. 

* Nie wolno bujać pustej kołyski, gdyż położone w niej dziecko będzie bolała głowa. Druga wersja głosi, że wtedy buja się diabła. 

* Kiedy malec jest chory należy zostawić pod łóżkiem rozbite jajko i splunąć na cztery strony świata. Jeśli jajko przez noc się popsuje, oznacza to, że choroba została odegnana. To dopiero antybiotyk! I to bez recepty za śmieszne pieniądze :)

* Nie wolno małego dziecka czesać, bo będzie niemową. Co ma włos do głosu? Tak samo, jak inny zabobon związany z włosami.  Nie powinno się obcinać włosków dziecka przed ukończeniem przez nie pierwszego roku życia. Ponoć wraz z włosami ucina się jego mądrość, zostawiając tym samym tzw. „krótki rozum”. Pamiętacie historię biblijną o Samsonie, siłaczu, któremu zła kobieta ( zawsze jesteśmy złe w tej biblii) obcięła włosy i stracił swą moc? Włosy jako atrybut piękna/ rozumu/ siły- im krótsze- tym mniej wymienionej cechy... Cóż za logika!

* Nie wolno kłaść bucików dziecka na stół, bo długo nie będzie mogło nauczyć się chodzić. Aha, ze stół ma 4 nogi, to tak jakby dziecko też miało się poruszać o 4 kończynach, czyli... raczkując? Tak, to logika naukowa. 

* Przed narodzinami dziecka nie należy kompletować jego wyprawki, gdyż przynosi to pecha. Hmmm nie warto za szybko kupować zbyt dużej ilości ubrań, bo wielkość dziecka po urodzeniu może się trochę różnić od tej obliczonej podczas wizyt lekarskich, ale żeby kompletowanie wyprawki było pechowe? Bez przesady.

* Na pierwsze urodziny dziecka powinno się dać mu do wyboru: pieniądz , różaniec i książkę. W zależności co dziecko wybierze, tym będzie się zajmować w przyszłości. Co na to dziecko? Bo dla mnie to ograniczone możliwości, jakie daje nam ten świat :)


*Przelanie wosku – kiedyś wierzono, że gdy dziecko obudzi się ze snu w środku nocy i nie może się uspokoić i ponownie zasnąć, to z pewnością ukryły się w jego pokoju złe moce. Wierzono, że gdy przeleje się gorący wosk bezpośrednio nad główką malucha – dziecko się uspokoi. Andrzejki częściej niż raz w roku :D

* Próg – to bardzo stary przesąd praktykowany przez nasze prababcie. Wiązał się z zakazem przenoszenia jeszcze nie ochrzczonego dziecka przez próg. Jeśli został złamany, mógł skończyć się rzuceniem uroku na niemowlaka. Aby oszukać złe moce, dziecko często przebierano nie do poznania lub przenoszono przez okno. 

Pamiętajcie, że tylko od Was- Rodziców- zależy, czy wszystko z Maluchem będzie ok. 

piątek, 27 marca 2015

Kuchenne rewolucje 2. Karmienie piersią i jego zalety.

Wspólnie z dietetyczką Katarzyną Klapka zapraszamy do przeczytania wywiadu dotyczącego diety kobiety karmiącej piersią.

MZR: Kasiu, pisałaś pracę magisterską dotyczącą zalet płynących z karmienia piersią. Jakie są plusy karmienia piersią?
Zalet płynących z karmienia piersią jest bardzo dużo. W przypadku matek karmienie naturalne m.in. obniża ryzyko zachorowania na raka piersi i jajnika oraz na osteoporozę, a także ułatwia powrót do formy po porodzie (przyspiesza inwolucję macicy, zmniejsza utratę żelaza). Mleko kobiece powoduje podniesienie odporności dziecka, zmniejszenie ryzyka zachorowania na choroby zakaźne i alergiczne oraz lepszy rozwój dziecka.  Istotne jest to, że karmienie piersią wykazuje pozytywny wpływ na organizm dziecka również w dorosłym życiu przez zmniejszenie ryzyka zachorowania na choroby cywilizacyjne (cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, nadwagę i otyłość).

MZR: Czy są jakieś minusy płynące z karmienia piersią?
Nie ma minusów związanych z karmieniem naturalnym. Niektóre mamy twierdzą, że wygodniejsze jest karmienie butelką, męczy ich także wstawanie w nocy na karmienie oraz to, że muszą uważać na swoją dietę i wykluczyć spożycie alkoholu. Jednak mając na uwadze korzyści związane z podawaniem mleka kobiecego, te argumenty nie powinny wpływać na decyzję o rezygnacji z karmienia piersią.

źródło: prozdrowie.pl

MZR: Czy to prawda, że karmienie piersią może wyniszczyć organizm kobiety?
Karmienie piersią wiąże się z pewnym obciążeniem dla organizmu kobiety karmiącej, ponieważ zwiększone jest zapotrzebowanie energetyczne, na składniki odżywcze oraz witaminy i składniki mineralne. Jeśli matka nie zwraca uwagi na to co je i dieta jest niezbilansowana, to oczywiście laktacja może osłabić i w konsekwencji wyniszczyć organizm kobiety.

MZR:  Jak odżywiają się Polki w okresie laktacji?
Nie prowadziłam takich badań, jednak z publikacji wynika, że wiedza matek karmiących na temat diety w okresie laktacji jest niewystarczająca. Niektóre matki popadają w skrajność i wykluczają bardzo dużo produktów z diety, w obawie, że zaszkodzą one dziecku, prowadząc tym samym do niedoborów różnych składników.

MZR: Czy to prawda, że najlepsza dieta dla mamy karmiącej piersią to dieta eliminacyjna?
Dieta eliminacyjna jest wskazana TYLKO przy zdiagnozowanych chorobach alergicznych u dziecka. Jeśli nie występują żadne niepokojące objawy, nie należy na własną rękę eliminować korzystnych produktów z diety.

MZR: Ile kalorii dziennie powinna przyjmować wraz z pożywieniem mama karmiąca?
To zależy od wieku, wzrostu i masy ciała kobiety, gdyż potrzeby każdego organizmu są inne. Jednak zapotrzebowanie w okresie laktacji zwiększa się o około 500 kcal na dobę w stosunku do zapotrzebowania sprzed ciąży. Dla porównania jest to kaloryczności miski owsianki z owocami i suszonymi orzechami lub woreczka kaszy gryczanej z łyżką oliwy i warzywami.

MZR: Czy są produkty, które należy bezwzględnie wykluczyć w okresie laktacji z diety matki Malucha karmionego piersią?
Oczywiście. Są to przede wszystkim:
- alkohol,
-produkty nieświeże i z niepewnych źródeł,
- surowe: jaja, mięso oraz ryby.
 Należy też przynajmniej ograniczyć:
- kawę i napoje z kofeiną,
-słodzone napoje i produkty przetworzone,
-dania gotowe i produkty typu fast-food,
- żywność zawierającą barwniki, konserwanty i inne dodatki do żywności.

MZR: Wiele babć i ciotek twierdzi, że niektóre pokarmy i napoje wzmagają laktację. Czy rzeczywiście spożywając pewne produkty, kobieta będzie mieć więcej mleka?
Nie ma badań potwierdzających działanie mlekopędne pokarmów i ziół, jednak te uważane za pobudzające laktację to anyż, kminek, koper włoski oraz ogrodowy. Myślę, że nie zaszkodzi włączenie tych ziół do codziennego jadłospisu, oczywiście w rozsądnych ilościach (do 3 filiżanek naparu dziennie).

MZR: A co z płynami? Ile kobieta w okresie karmienia piersią powinna pić? Co pić najlepiej?
Kobieta w okresie laktacji powinna wypijać około 2,7 litra płynów na dobę. Najlepszym wyborem jest woda mineralna, można też spożywać soki warzywne i owocowe, najlepiej świeżo wyciskane.

MZR: Jakich rad udzieliłabyś kobietom, które chcą karmić swoje Maluchy piersią?
Zadbaj o dobrze zbilansowaną dietę zawierająca wszystkie niezbędne witaminy i składniki mineralne oraz o odpowiednią ilość płynów.
Unikaj produktów szkodliwych, niezdrowych i przetworzonych.
Ale przede wszystkim- zwłaszcza Ty, Tato Maluch i Mężu-zadbaj o spokój i dobry nastrój mamy karmiącej!


MZR: Dziękuję serdecznie za rozmowę J

środa, 25 marca 2015

"To kiedy będzie dzidziuś?". Jak odpowiadać na zaczepki ciotek-poklotek, gdy nie mamy i nie planujemy jeszcze dziecka. Jaki czas jest najlepszy na ciążę? Fakty i mity.

Dziś zajmiemy się tematem, który denerwuje chyba każdą kobietę, która dzieci jeszcze nie posiada. Każde spotkanie rodzinne/służbowe/przyjacielskie-i musi paść to irytujące pytanie..."To kiedy będzie dzidziuś"? Pół biedy, jak jesteś singielką. Wtedy możesz powiedzieć, że szukasz najlepszego dawcy materiału genetycznego. Ale jeśli masz partnera...Przerąbane. Dla Was obojga.

Jak odpowiadać na takie pytania? 
Można z grubej rury. Ja tak czasem robiłam. Działało. Ktoś był gruby. " A ty, kiedy idziesz siłownię"?. Ktoś miał leniwego męża? "A twój mąż kiedy ruszy dupkę do roboty"?. 
Można inaczej. Odpowiedź uniwersalna- dla babć i innych katoliczek zadeklarowanych- "Jak Bóg da". Można powiedzieć do osoby pytającej, że jak się majątku dorobi porządnego, bo widzimy ją w roli chrzestnego. Macie zwierzaka? Świetnie- powiedzcie, że przecież jedno dziecko już macie. 

A jakie jest najlepszy czas na dziecko? 
MIT 1: W każdej chwili można mieć dziecko.
MIT 2: Wiek powinien być głównym czynnikiem w podejmowaniu decyzji o posiadaniu dziecka.
MIT 3: Im młodsza matka, tym lepiej. 
Moja odpowiedź- kiedy oboje jesteście na to gotowi. Gdy nie ma żadnych "ale". Gdy Ty kobieto, jesteś gotowa na Wielką Rewolucję w Twoim ciele. Gdy Ty, mężczyzno, jesteś gotowy na jej humory, brak snu i zachcianki.  Gdy macie w miarę stabilną sytuację emocjonalną. I finansową. I wiecie, że dziecko to kolejny, naturalny etap w Waszym związku.
Odpowiedź nauki: FAKT 1: optymalny czas to 20-25 lat. Potem wzrasta prawdopodobieństwo poronień, wad wrodzonych i gorszego znoszenia ciąży. Trzeba też dłużej starać się o poczęcie potomka. Ponadto, powyżej 35.roku życia matki, wzrasta ryzyko śmierci w wyniku urazów okołoporodowych rodzącej. FAKT 2: tak naprawdę wszystko zależy od kondycji kobiety i jej organizmu.Tak samo, wiek nie jest i nie powinien być głównym czynnikiem w podjęciu decyzji o posiadaniu tego cudownego malutkiego człowieka. Wasz związek powinien być stabilny i oparty na miłości, wzajemnym zrozumieniu i chęci do poświęceń.  FAKT 3: 26-30 latka ma na pewno lepszą ogólną sytuację, by zostać mamą niż 18-20 latka. Raczej nie jest już na utrzymaniu rodziców, więc nie będzie musiała wysłuchiwać ich "dobrych rad"Statystycznie rzecz biorąc, pewnie ma już skończoną szkołę i zdobyła doświadczenie zawodowe. Ale statystyka to nie wszystko.  

 Tak jak napisałam, bądź gotowa Ty, Czytelniczko i Ty, Czytelniku. To Wy będziecie te 9 miesięcy oczekiwać, to Wy będziecie najbardziej przeżywać poród. To Wy będziecie wychowywać Malucha. 
I tylko Wy możecie zdecydować, czy TO JUŻ. A reszta towarzystwa niech pilnuje swojego nosa i ewentualnie Wam kibicuje. Ale życzliwie, a nie- ponaglając. Posiadanie dziecka to nie zawody. To poważna życiowa decyzja, od której nie ma odwrotu. I jeżeli jest podjęta na 10000%- będzie to najlepsza decyzja w Waszym życiu. 

poniedziałek, 23 marca 2015

Mamo, Tato, nie głupiejcie! "Moje dziecko ma miesiąc i samo siedzi", czyli rodzicielskie aspiracje a rzeczywistość.

Ostatnio rozbawiła mnie sytuacja zasłyszana na spacerze. Stoją dwie mamuśki, obok wózki z maluchami. Jedna mówi do drugiej:
- A wiesz, mój Jasiek to już sam siedzi, a ma tylko 5 miesięcy.
-Moja Ola jeszcze nie siada- mówi druga, wyraźnie zmartwiona. Ale za chwilę Twarz jej promienieje- Ale za to jak gaworzyła ostatnio rano, to powiedziała: "Mama"!

Jest taka strona na fejsie- "Beka z mamusiek na forach" czy też coś w tym stylu. Ja nie raz spotkałam się z tym, że byłam pytana co potrafi Zośka. Mówię przede wszystkim, że potrafi się wyjątkowo wygłupiać i skupiać na sobie uwagę innych. "Ale czy siada już? Czy ma zęby? Moja miała jak skończyła 4 miesiące". 

A ja się pytam czy jako matka uczestniczę w jakimś dziwnym konkursie- wyścigu? Które dziecko jest szybsze, lepsze w czymś, mądrzejsze bo "tak szybko się rozwija"? Wyluzujcie! Nie dziwię się, że potem część osób mówi, że macie chyba nudne życie, skoro jedyny temat to osiągnięcia dziecka. Te prawdziwe lub wymyślone na potrzeby "marketingowe". 

źródło: tumblr.com

Nie przeczę, że- jak to usłyszałam raz- "podniecam się swoim dzieckiem". Oczywiście, że się podniecam bo to moje jedyne (jak do tej pory) wyjątkowe dziecko! I wszystko, co nowego ono zrobi, jest dla mnie fascynujące i niesamowite. Dlaczego? Bo to świetna sprawa móc uczestniczyć w rozwoju drugiego malutkiego człowieka, który śmieje się do Ciebie pełną gębą- wybaczcie, wyczulone- buźką- gdy coś mu się uda ! Ale mam też masę tematów do rozmów z ludźmi. Przecież moje życie nie kończy się na byciu mamą. Pełnię jeszcze co najmniej kilka ról społecznych, które generują różne podstawy do rozmowy z innymi dorosłymi. Mało tego- uwielbiam rozmawiać na tematy totalnie niepoważne i robić sobie przysłowiowe jaja z samej siebie. Ostatnio zostałam nawet nazwana "niepoważną" przez własną babcię bo wygłupiałam się z własnym prywatnym mężem :) Ta "zniewaga" schlebia mi! Głośno też protestuję, gdy ktoś spoza rodziny zaczyna temat kupek. Sorry, ale kupa to poważna sprawa i może być omawiana tylko w najbliższym gronie ;)

Skąd się bierze taki rodzicielski wyścig szczurów dotyczący rozwoju dzieci? Moim zdaniem z kompleksów własnych- rodzic uważa, że sam jest dość przeciętny i chwaląc się dzieckiem chce nadrobić swoje braki. Albo z prowadzenia- swoim zdaniem nudnego życia i próbą zwrócenia uwagi słuchacza na najbardziej fascynującą istotę w życiu rodzica- czyli własne prywatne dziecko. Albo z tego, ze jest moda na świadome rodzicielstwo i dzielenie się z innymi postępami własnego dziecka. Albo z niepewności, czy jestem dobrym rodzicem i czy z moim dzieckiem wszystko jest ok skoro inne w jego wieku już siedzą, raczkują, a nawet mówią - o zgrozo! -pełnymi zdaniami. 

Drodzy Czytelnicy! Moja "Zła" rada dla Was- jesteście w porzo. Serio. Wrzućcie na luz, z Waszym dzieckiem jest na pewno wszystko ok. Każdy Maluch jest inny. A to oznacza, ze jest wyjątkowy i wyjątkowo się rozwija. Nie porównujcie go z innymi dziećmi. To, że coś jest standardem, nie znaczy, ze będzie określało Wasze dziecko. Nasza Zosia np. ma 7 miesięcy i jeszcze nie siedzi, nie raczkuje, nie mówi "mama" i to jest ok. Mimo, że pediatra może twierdzić, że powinna siadać i mieć kilka zębów. A te, jak na złość ;) dopiero się wyrzynają. Z Zośkinsem wszystko jest w jak najlepszym porządku. 
Z Wami i Waszym dzieckiem też. Nie sprawcie, by najfajniejszy czas w życiu- dzieciństwo- stał się chorym paranoicznym biegiem po wyolbrzymione osiągnięcia. Bądźcie jak najlepsi dla swojego dziecka. Nie dla znajomych na fejsie, twitterze czy innym badziewiu. Dla swojego dziecka.

Pozdro 600, 
Wasza MZR :)

piątek, 20 marca 2015

Kuchenne rewolucje cz. 2. Dieta mamy karmiącej- fakty i mity

W tym tygodniu w ramach cyklu edukacyjnego postanowiłam wziąć pod lupę fakty i mity dotyczące diety mamy karmiącej. Już za tydzień przeczytacie wywiad ze znaną już Wam dietetyczką, Katarzyną Klapka, na temat karmienia piersią i jego zalet.

Zacznijmy więc branie pod lupę mitów dotyczących żywienia kobiet karmiących.
MIT 1: Nie wolno jeść produktów surowych, zwłaszcza warzyw, owoców oraz mięsa i ryb (np. w sushi) w okresie laktacji.

FAKT 1: Jeśli chodzi o mięso i ryby surowe, to rzeczywiście lepiej unikać spożywania potraw przygotowanych z ich użyciem. Dlaczego? Aby uniknąć zakażenia salmonellą lub listeriozą. Co do surowych owoców i warzyw- jedz je jak najczęściej, tylko dokładnie umyj przed spożyciem. Unikaj jednak kompotów przyrządzonych z owoców pestkowych- mogą zawierać niewielkie ilości kwasu pruskiego, które Tobie nie zaszkodzą, ale mogą- dziecku. 

MIT 2: Unikniemy alergii pokarmowych u dziecka, eliminując alergeny ze swojej diety. 

FAKT 2: Jeśli dziecko karmione piersią nie ma żadnych objawów alergii pokarmowej, nie ma powodu, byś Ty- jako mama- eliminowała "na zapas" potrawy uważane za alergizujące



MIT 3: Unikniemy kolek u dziecka, jeśli wyeliminujemy pokarmy uważane za źródło kolek, jak: smażone potrawy, warzywa strączkowe, cebula.

FAKT 3: Prawdą jest, że kolka to bolesny skurcz jelit u dziecka, a jej przyczyna jest... tak naprawdę nieznana. Zdaniem wielu pediatrów, główną przyczyną występowania kolek u dzieci ( ma je ok. 40 % wszystkich noworodków) jest niedojrzałość układu pokarmowego, który nie potrafi poradzić sobie nawet z tak łatwo przyswajalnym pokarmem, jakim jest kobiece mleko. Uwaga! Kolki częściej mają dzieci karmione mlekiem modyfikowanym. Co do eliminacji potraw- jeżeli Twoje dziecko wykazuje skłonność do kolek, możesz spróbować rezygnacji z produktów je powodujących. Jeżeli kolka minie- znalazłaś potencjalnego winowajcę. Nasza Zosia nie miała kolek , aczkolwiek raz ją bolał brzuszek po tym, jak zjadłam pizzę z czerwoną fasolą. Przestałam jeść strączkowe i historia już się nigdy nie powtórzyła. 

MIT 4: W czasie laktacji wolno jeść słodycze.

FAKT 4: Tak, ale...pod warunkiem, że nie jesz zbyt często tych wyprodukowanych przemysłowo- zawierają szkodliwe tłuszcze trans, często także konserwanty i różne polepszacze, które przenikają do mleka i szkodzą dziecku. Lepiej zjeść deser owocowy, domowe ciasto lub kanapkę z dżemem. Albo jogurt z owocami- dodatkowa porcja wapnia dla Ciebie i Malucha. 

MIT 5: Smak niektórych potraw spożywanych przez matkę, może przeniknąć do jej mleka.

FAKT 5: Według badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Kopenhaskim, smak potraw przenika do mleka.  W grupie badanych 18 kobiet (trochę niewiele, moim zdaniem) zbadano próbki mleka matek karmiących  przed i po podaniu specjalnych kapsułek o odpowiednim smaku (czyli wytworzonych chemicznie- hmmm...). Jak odkryto- smak mentolu utrzymywał się przez ok. 8 godzin, a banana- przez 2 godziny po zjedzeniu kapsułki o tymże smaku. Jak podaje magazyn "New Scientist, dr Helene Hausner przekonuje, iż zróżnicowana smakowo dieta matki może wyrobić u dziecka późniejsze zamiłowanie do różnorodności spożywanych potraw. Część kobiet twierdzi, ze dzieci niechętnie piją mleko po spożyciu przez matkę czosnku. Jedne z badań przeprowadzonych na wspomnianym uniwerku w Kopenhadze, wykazały, że niemowlę chętnie ssie pierś, nawet po spożyciu przez matkę całej główki czosnku, jeśli w czasie ciąży również spożywała tę roślinkę. Czyli- można wywnioskować, ze już w ciąży kształtujemy niejako gust żywieniowy naszego dziecka.

Po więcej ciekawych informacji związanych z karmieniem piersią zapraszam Was 27.03. do przeczytania wywiadu z Kasią Klapka. 


środa, 18 marca 2015

Zaplanuj swój plan (porodu). O czym warto wiedzieć zanim nadejdzie B-day?

Witajcie :)

Jak pisałam ostatnio, dzisiaj zajmiemy się planowaniem niezwykle istotnego dokumentu, jakim jest plan porodu. 

Po co mi to? Spytasz, droga Czytelniczko. Cóż, po to, by nikt nie robił jakiejkolwiek czynności bez Twojej wiedzy i zgody. By poród przebiegał według Twojego życzenia, wyobrażenia i w zgodzie z Tobą. 

Czym jest ten dokument? Plan Porodu to rodzaj dokumentu, w którym kobieta zawiera wszystkie swoje oczekiwania wobec porodu. W myśl obowiązującego od 8 kwietnia 2011 r. standardu opieki okołoporodowej (rozporządzenie Ministra Zdrowia, określające procedury postępowania w opiece nad kobietą i dzieckiem podczas ciąży fizjologicznej, fizjologicznego porodu, połogu oraz opieki nad noworodkiem, Dziennik Ustaw Nr 187 z dn. 7.10.2010 poz. 1259), taki plan powinnaś opracować wspólnie z lekarzem prowadzącym ciążę lub położną.
plik pobrany ze strony http://www.slideshare.net/19marta82/plan-porodu


Co ująć w planie porodu? Jeśli tworzysz go sama, oto o czym warto pamiętać:
a) towarzysz w trakcie porodu. Ktoś będzie Ci towarzyszył w trakcie porodu? Zapisz to. Chcesz aby ta osoba była z Tobą cały czas, czy życzysz sobie by w trakcie pewnych zabiegów wyszła z sali? Czasami kobiety życzą sobie aby w trakcie właściwego porodu osoba towarzysząca opuściła salę i wróciła już po wszystkim. To zależy wyłącznie od Ciebie.

b) pozycje przed i w trakcie porodu. Określ pozycje, w jakich chcesz przebywać przed i w trakcie porodu (tu wiedza ze szkoły rodzenia bardzo się przyda). Napisz także jak bardzo chcesz być aktywna, tzn. czy chcesz leżeć przez cały czas, a może wolisz wyjść na mały spacer na korytarz itp.

c) środki przeciwbólowe. Napisz jakie środki przeciwbólowe chcesz stosować i w jakiej kolejności, np. gaz znieczulający przed epiduralem.

Rodzaje dostępnych środków:

entonox - jest to tzw. gas&air czyli mieszanka 50-50 tlenu i podtleneku azotu (tzw. gaz rozweselający), pozwala zredukować ból (może spowodować lekki ból głowy, senność lub niewielkie mdłości).
TENS (transcutaneous electrical nerve stimulation) - przezskórny elektryczny stymulator nerwowy - małe urządzenie, które posiada 4 przylepce. Umieszcza się 2 w połowie pleców i 2 w części lędźwiowej. Urządzenie to poprzez niewielki sygnał elektryczny wysyłany przez skórę do nerwów, a potem mózgu blokuje uczucie bólu. Jeśli zdecydujesz się na używanie TENSu polecam uczestnictwo w TENS warsztatach organizowanych przez Twój szpital. Pomoże Ci to w pełni zrozumieć jego działanie i wypróbować go pod fachowym okiem.
Penthidine/Morfina - potrzeba ok. 20 min zanim podany zastrzyk zacznie działać, lecz relaksujące i przeciwbólowe działanie tego środka trwa do 4 godzin. W niektórych przypadkach może powodować mdłości, senność. W sporadycznych przypadkach może zaburzyć oddech dziecka tuż po jego narodzinach - wtedy podawane jest antidotum.
Epidural - blokada nerwów w formie zastrzyku dordzennego. Podawany jest zawsze przez lekarza anestezjologa, więc przed podjęciem decyzji czy będziesz z tego korzystała, czy nie, upewnij się czy na oddziale, na którym planujesz poród jest taki lekarz dostępny. Środek ten podany może być tylko raz i tylko na pewnym etapie porodu. Podawany jest przez niewielką tubkę wprowadzaną do rdzenia kręgowego i potrzeba około 40 min zanim zacznie działać. Po wstępnym zabiegu rurka pozostaje w Twoim kręgosłupie i można uzupełniać, w razie potrzeby, epidural. Jednak po zastosowaniu tego środka nie będziesz w stanie "czynnie" brać udziału w porodzie, potrzebne będzie bliższe monitorowanie stanu Twojego i dziecka, a to oznacza więcej aparatury. Także po porodzie nie będziesz w stanie samodzielnie opuścić łóżka przez następnych kilka godzin.
Alternatywne środki przeciwbólowe - basen/wanna porodowa, homeopatia, akupunktura, hipnoza, aromaterapia itp. Zanim jednak zdecydujesz się na tą formę przedyskutuj to dokładnie z położna, która poleci Ci odpowiednich specjalistów. Muszą oni mieć zezwolenia do pracy na oddziałach szpitalnych.
d) co jest dostępne na oddziale porodowym i z czego chcesz skorzystać? Sprawdź następujący sprzęt:

-basen/wanna do porodu
-odtwarzacz CD
-kąt do parzenia kawy i herbaty
-TENS
-poduszki, piłki gimnastyczne itp.
Jeśli coś jest niedostępne możesz przynieść swoje.

e) monitorowanie rytmu serca dziecka. Jakiej metody chcesz użyć do monitorowania serca Twojego dziecka w trakcie właściwego porodu? Czy chcesz aby położna robiła to co jakiś czas stetoskopem, czy też wolisz być podłączona do monitora poprzez pas umieszczony na brzuchu?

f) pomoc w trakcie porodu. Możesz wyrazić swoje preferencje, co do narzędzi używanych (w razie potrzeby) do pomocy w urodzeniu dziecka. Są to na przykład: kleszcze, ssawka. W razie komplikacji stosuje się różne metody pomocy przy porodzie.

Napisz w planie porodu:

Co myślisz o wywołaniu porodu przez przebicie błony i sztucznym odprowadzeniu wód płodowych; wykonaniu epistomii (nacięciu krocza); cesarskim cięciu?
Kto pomoże w narodzinach Twojego dziecka - czy będzie to położna, czy wolisz lekarza, co myślisz o studencie obecnym w trakcie porodu?
Pozycje w trakcie właściwego porodu - określ w jakiej pozycji wolisz urodzić: stojąc, leżąc, kucając itp.

Co jeszcze?

Czy chcesz żeby Twój partner przeciął pępowinę?
Czy chcesz żeby Ci powiedziano o płci dziecka czy wolisz sprawdzić sama?
Czy chcesz żeby dziecko zostało wytarte zanim weźmiesz je na ręce?
Czy chcesz dostać zastrzyk przyspieszający poród łożyska?
Jak chcesz karmić swoje dziecko?
Czy chcesz, aby zaraz po porodzie podano dziecku zastrzyk z witaminy K, który zapobiegnie krzepnięciu jego/jej krwi jeśli dziecko ma do tego predyspozycje?
Czy chcecie zostać sami chwilkę po porodzie?

Koniecznie przedyskutuj ze swoją położną kwestię nieprzewidzianych sytuacji. Wiadomo, że wszystko może się zdarzyć. Zapytaj, co może pójść nie tak i jaka jest w tej sytuacji procedura postępowania. Warto jest być dobrze przygotowanym na każdą ewentualność!!!

poniedziałek, 16 marca 2015

Książeczki dla Malucha- co czytać dziecku w wieku 0-6 miesięcy?

Książka? Dla takiego Malucha? Serio? Ale po co?
Po to, by pobudzać rozwój tego Malucha. Po to, by zaciekawić. Pokazać interesującą czynność, jaką jest czytanie. By pomóc w przyszłości rozwijać wyobraźnię. By rozwijać więź z dzieckiem.

Jakie są korzyści płynące z czytania książek od najmłodszych lat? Mnóstwo, m.in.
- Maluch lubi dźwięk głosu najbliższych osób, więc więź między Wami się wzmacnia
- jeśli trzymasz książeczkę przed Maluszkiem, stymulujesz jego mózg- jaskrawe kolory, gra kontrastów- to wszystko sprzyja rozwojowi Twojego dziecka
- jeśli używasz książeczek interaktywnych to stymulujesz rozwój dziecka dzięki dodatkowym atrakcjom, jak np. odtwarzanie piosenek albo słówek w obcym języku
- czytanie uspokaja
- czytanie przed snem może stać się dobrym nawykiem, wprowadzającym Malucha do krainy snów, dzięki takiemu nawykowi, dziecko będzie chętnie i łatwiej zasypiać,zwłaszcza, jeśli zachowasz stałą porę tej czynności:)


Czy są jakieś minusy? ŻADNYCH :)

Jakie książki mogę polecić? Takie, które sami sprawdziliśmy :) Te, które zaciekawiły naszą Zosię i na widok których się uśmiecha.



Książeczki kontrastowe, niedawno były takie do kupienia w Biedronce, cena ok. 8 zł

 Tak wyglądają książeczki kontrastowe w środku




Książeczka interaktywna- liczne dźwięki, piosenki, słówka w języku polskim i angielskim oraz wersja dla leniwych- lektor czytający wszystko, co napisane na stronach tego kolorowego cuda-  polecam, bo to frajda dla dziecka i rodziców. Podobne znajdziecie wśród produktów znanje marki Fisher Price.




 Książeczka interaktywna w środku- atutem są kolorowe strony, wyraźne rysunki oraz piosenki, które są śpiewane zarówno w języku polskim, jak i angielskim.


Stymulacja kilku zmysłów?Proszę bardzo! W tej książeczce znajdziecie puszysty brzuszek króliczka, wykonany z miękkiego futerka. Podobne można znaleźć w Matrasie. Cena: ok. 13 zł.
 Przesympatyczna książka z krótkimi wierszykami dla dzieci, zabawnie ilustrowana. Zosiek ją uwielbia. Wykonana z tektury. Dostałyśmy ją w prezencie ze szpitala, w którym rodziłam Zosię.


Książeczka pt. "Usypianki". Króciutkie wierszyki przypadną do gustu każdemu śpioszkowi :) Idealne do wyrobienia nawyku zasypiania w spokoju i z uśmiechem na ustach :) Był to gratis z gazety dla rodziców, ale podobne znajdziecie w kioskach z prasą, cena ok. 8 zł.


 Nasze dziecko kocha klasykę polską, pokochało więc książkę z wierszami Mistrzów słowa, m.in. Tuwima, Fredry, Brzechwy. Podobne znajdziecie w Matrasie, cena ok. 20 zł.

 Jeden z ukochanych wierszyków Zośka- Fredro i "Małpa w kąpieli" :)


  Kolejna książka interaktywna- klasyka literatury dziecięcej- "Czerwony Kapturek" i 30 magicznych przycisków z dźwiękami, jakie kryją się w tej opowieści. Super zabawa na zasadzie- słowo i dźwięk, któremu jest przypisany. Był to prezent mikołajkowy, a  Mikołaj nie chce zdradzić, ile kasy potrzeba na takie cudo wydawnicze :)


  Część z Zośkowej kolekcji :)

 Nie mogło zabraknąć i księżniczki Zosi :) sympatyczna historia, lekcja etykiety oraz kolorowe ilustracje- to wszystko za 20 zł :) inwestycja w dobre maniery dziecka od najmłodszych lat- bezcenna :)

 Jako, ze Zosia kocha Króliki- jedna z najnowszych pozycji w naszej kolekcji. Przesympatyczna książeczka o króliczku. Podobne w Biedronce za ok. 10 zł :)
 Książeczka nie do czytania, ale do przytulania- jest wykonana z miękkiego materiału. Do zawieszenia przy wózku i do podziwiania siebie- posiada "lusterko"ze specjalnej folii oraz
 Książeczka do piszczenia- posiada wszytą piszczałkę. Rewelacja dla Malucha :)
 Lustereczko, powiedz przecie, kto czyta najfajniejsze książki na tym świecie?


A Ty, drogi Czytelniku bloga Mama Zła Rada... Co poczytasz swojemu dziecku ?

piątek, 13 marca 2015

Kuchenne rewolucje cz.1 dieta kobiety ciężarnej. Wywiad z dietetyczką Katarzyną Klapka

Witam w kolejnym poście Mamy Złej Rady. Dziś na moje pytania odpowie magister dietetyki, Katarzyna Klapka.
MZR: Kasiu, jak odżywiają się Polki będące w ciąży?
Nadal występują duże braki wiedzy młodych Polek na temat prawidłowej diety w ciąży, z tego względu popełniają wiele błędów żywieniowych. Myślę, że podstawowym problemem jest to, że kobiety zaczynają interesować się żywieniem dopiero, gdy dowiedzą się o ciąży, a ważne jest odpowiednie odżywienie organizmu kobiety na długo przed tym jak zajdzie w ciążę. Nadal duży odsetek kobiet ciężarnych sięga po papierosy, alkohol, nie mówiąc już o niezdrowych produktach spożywczych, takie jak słodycze czy produkty przetworzone.
MZR: Jakie produkty żywieniowe służą zdrowiu ciężarnej i jej dziecka?
Produkty, które dostarczają wielu korzystnie wpływających na organizm składników, przede wszystkim są to pełnoziarniste produkty zbożowe, owoce i warzywa. Ważne jest także odpowiednie zbilansowanie diety. Należy uwzględnić w diecie produkty białkowe, czyli jaja, produkty mleczne, ryby oraz mięso, a także te, które są źródłem tłuszczu, czyli oleje czy orzechy. Istotne jest też to, że niektóre zalecane produkty w nadmiernych ilościach mogą być szkodliwe (np. ryby).
MZR: Czy to prawda, że nie wolno spożywać następujących produktów?
- Ryby, 
-Aspartam,
- Czerwona herbata,
-Kawa,
-Sery pleśniowe
- Wątróbka
Jeśli chodzi o ostre przyprawy, nie widzę powodu, aby przyszła mama musiała z nich rezygnować. Ostre przyprawy mogą nasilać często występujące w ciąży nudności i zgagę, wtedy lepiej ograniczyć pikantne potrawy, jednak pod względem zdrowotnym, przyprawy nie mają wpływu.
Ryby dostarczają pełnowartościowego białka i kwasów omega-3 (EPA i DHA), korzystnie wpływających na rozwój dziecka, szczególnie na ośrodkowy układ nerwowy, jednak zawierają również metale ciężkie, które mogą zaburzać rozwój płodu. Najwięcej metali ciężkich dostarczają ryby drapieżne, długo żyjące, m. in. tuńczyk. Badania wskazują też, że nie powinniśmy jeść ryb z Bałtyku, gdyż jest bardzo zanieczyszczony. Kobieta w ciąży nie powinna jeść surowych ryb, tj. tatara z łososia czy śledzi, ponieważ istnieje ryzyko zakażenia listeriozą, która jest bardzo niebezpieczna w czasie ciąży. Również należy wyeliminować ryby wędzone, gdyż zawierają szkodliwe substancje. Zalecam 2 porcje ryby w tygodniu, np. łososia przygotowanego w piekarniku lub na parze.
Jeśli chodzi o aspartam, to sprawa jest skomplikowana. Jedne badania wskazują, że w określonych dawkach jest on całkowicie bezpieczny dla kobiet w ciąży, inne wręcz przeciwnie - może powodować przedwczesny poród oraz zaburzenia neurologiczne.  Lepiej dmuchać na zimne i unikać tej substancji, która zawarta jest m.in. w produktach typu "light".
Nie widzę przeciwwskazań do spożycia czerwonej herbaty w czasie ciąży. Nie zawiera ona kofeiny, więc warto zastąpić kawę oraz czarną herbatę właśnie naparem z czerwonej herbaty.
Kawa zawiera kofeinę, która powoduje pobudzenie płodu, ponad to wypłukuje cenne składniki mineralne z organizmu kobiety ciężarnej, dlatego należy jej unikać. Dopuszczalne są 2-3 filiżanki słabego naparu kawowego na dobę.
Zakaz spożywania serów pleśniowych dotyczy tylko tych, które zrobione są z niepasteryzowanego mleka, gdyż te, podobnie jak surowe ryby, mogą zawierać bakterie Listeria monocytogenes. Sery pleśniowe produkowane z mleka po obróbce termicznej są bezpieczne dla kobiety ciężarnej. Należy jednak pamiętać, że sery zawierają dużo niezdrowego tłuszczu, dlatego też należy zachować umiar.
Wątróbka zawiera bardzo dużo witaminy A, której nadmiar może być szkodliwy dla płodu. Jest to narząd w którym zgromadzone są substancje toksyczne, które skumulowały się w ciągu życia danego zwierzęcia, dlatego należy unikać wątróbki.
MZR: Jakie jedzenie jest absolutnie zakazane dla kobiet ciężarnych?
Przyszła mama absolutnie nie powinna sięgać po surowe: mięso, ryby oraz jaja.
MZR: Czy alkohol jest rzeczywiście całkowicie zakazany? Wiele z moich znajomych twierdzi, że wypicie lampki czerwonego wina od czasu do czasu nie zaszkodzi.
Alkohol przenika przez łożysko i już po godzinie  jego stężenie we krwi dziecka jest takie samo, jak we krwi matki, dlatego absolutnie kobieta w ciąży nie powinna pić alkoholu.
MZR: A co z suplementami diety, jak witaminy minerały? Czy rzeczywiście są one potrzebne ciężarnym?
Niektóre witaminy są wskazane, np. kwas foliowy i witamina D. Są też preparaty dla kobiet w ciąży zawierające kompleks witamin, jednak uważam, że jeśli dieta kobiety w ciąży jest odpowiednio zbilansowana, to nie jest konieczne zażywanie wszystkich tych składników. Na przykład niektóre preparaty zawierają witaminę A oraz fosfor. Powiem szczerze, że nigdy nie miałam problemu z pokryciem zapotrzebowania na te składniki, układając jadłospis, nie widzę więc sensu zażywać tego typu mieszanek, szczególnie na własną rękę, bez konkretnych wskazań.
MZR: Czy będąc w ciąży można pić herbatki ziołowe i zażywać zioła?
Są zioła, które są bezpieczne w czasie ciąży i te, które zagrażają życiu dziecka. Do bezpiecznych należy m.in. rumianek, mięta pieprzowa, imbir, koper włoski i melisa. Kobieta w ciąży na pewno nie powinna sięgać po takie zioła jak krwawnik, liście malin (przed 38 tygodniem ciąży), żeń-szeń czy aloes. Należy również zachować ostrożność w przypadku rozmarynu i tymianku, gdyż mają działanie poronne.
MZR: Podsumowując, trzy rady od dietetyczki Kasi Klapka dla wszystkich ciężarnych i chcących być w ciąży.
1. Stosować pełnowartościową dietę opartą na zasadach zdrowego żywienia.
2. Zachować umiar i zdrowy rozsądek.
3. Nie jeść za dwoje, ale dla dwojga.
Dziękuję bardzo za rozmowę J

środa, 11 marca 2015

Wyprawa po wyprawkę dla mamy. Co warto zabrać ze sobą do szpitala?

Niedawno pisałam o wyprawce dla dziecka, teraz czas na Mamę. Pewnie nie raz słyszałaś, co trzeba zabrać do szpitala, kiedy nadejdzie B-day. I że najlepiej spakować się duuuuużo wcześniej. Najlepiej na samym początku ciąży ;) Bez paniki, Mamo. Dziś przedstawię co naprawdę się przydaje. Reszta rzeczy będzie zwykłym nadbagażem, na który szkoda miejsca i Twojego czasu, poświęconego na jego spakowanie. 

Kiedy najlepiej się spakować? Jeżeli ciąża przebiega bez komplikacji i zagrożeń, wystarczą 2 tygodnie przed obliczonym terminem porodu. W co się spakować? Mi wystarczyła nieduża torba, do której włożyłam swoje i Zośki rzeczy. 

Co spakować ? Niestety, gdy trafisz do szpitala, a nie będzie żadnych komplikacji i wskazań do błyskawicznej akcji porodowej, czeka Cię duuużo...biurokracji. Tak, kochana, przygotuj się na udzielanie odpowiedzi na pytania 1500 rzeczy. Część z nich jest potrzebna do dokumentacji medycznej. W szpitalu, gdzie ja rodziłam, odpowiadałam na pytania z kwestionariusza- planu porodu. Będziesz potrzebować kilku dokumentów. Oto, jakie papierki warto mieć ze sobą:

a) karta ciąży- to ważny dokument, bo są w nim wyszczególnione zmiany, jakie zachodziły w Twoim ciele w czasie tych 9 miesięcy oraz wyniki najważniejszych badań oraz dane gabinetu ginekologa, który ciążę prowadził
b) dowód osobisty
c) dokument potwierdzający posiadanie przez Ciebie ubezpieczenia zdrowotnego
d) wyniki badań przeprowadzonych w ciąży- najważniejsze są te najbardziej aktualne- wykonaj koniecznie posiew w kierunku GBS- ważne, gdy masz rodzić naturalnie, odpowiednio wcześnie zaaplikowany lek pomoże uniknąć zakażenia dziecka gronkowcem w trakcie porodu
e) NIP Twój (jeśli prowadzisz własną działalność gospodarczą) lub pracodawcy
f) jeżeli posiadasz, to skierowanie do szpitala

Na jakie pytania będziesz odpowiadać? Jak już wspomniałam, ja odpowiadałam na te zawarte w kwestionariuszu- planie porodu. Czasem może wcześniej spisać swój plan porodu- o tym, jak może on wyglądać, już za tydzień. Ja pamiętam następujące pytania:
- wiek mój i ojca dziecka
- nasze zawody
-nasze wykształcenie i miejsce pracy
- czy mam tatuaże- mam- ile i kiedy zostały wykonane
- czy w czasie ciąży korzystałam z usług kosmetyczki i fryzjerki- tak- podajesz wtedy adres i nazwę zakładów, gdzie chodziłaś na zabiegi upiększające
- czy zgadzasz się na następujące zabiegi: lewatywa, golenie krocza, nacięcie krocza, podanie oksytocyny i leków znieczulających
- czy poród ma mieć charakter rodzinny
- kogo można informować o Twoim stanie oraz przebiegu porodu
- czy chcesz korzystać z piłki, drabinek i innych urządzeń na porodówce
- czy chcesz otrzymać dziecko na brzuch, jeśli nie będzie komplikacji 
- podpiszesz też zgodę na znieczulenie w przypadku konieczności przeprowadzenia cięcia cesarskiego.

Wiem, męczące niesamowicie, ale przynajmniej nikt nie zrobi niczego za Ciebie i bez Twojej zgody. Będziesz podpisywać tyle dokumentów, że możesz poczuć się jak gwiazda rozdająca autografy ;)

Co poza dokumentami warto mieć ze sobą? 
- 3- 4 koszule, najlepiej do karmienia- wygodne i koniecznie uszyte z bawełny
- biustonosze- raczej nie będą potrzebne, jeżeli jednak chcesz je zabrać, weź te specjalne, do karmienia
-2-3 ręczniki- 2 duże i jeden mniejszy, do twarzy (najlepiej w ciemnych kolorach, bo po porodzie możesz krwawić)
- skarpetki- możesz odczuwać zimno- ja np. przez cały poród miałam na stopach wściekle różowe skarpetki Nike
- szlafrok
-majtki? w szpitalu, gdzie ja rodziłam nie wolno nosić majtek zaraz po porodzie, trochę irytujące z chodzeniem w podkładem między nogami, ale w sumie i tak nie biegasz, raczej leżysz przez większość czasu
- nie bierz kapci, najlepiej weź klapki gumowe, przydadzą się także pod prysznic
- ulubionego jaśka- mi poduszeczka z Myszką Minnie dodała otuchy i było mi wygodniej leżeć
- butelki-małe!- z niegazowaną wodą mineralną. Te większe są bez sensu, bo za ciężkie. Chyba, ze posiadasz kubek ze słomką, wtedy będzie Ci wygodnie pić.
- sztućce i talerzyk
- telefon i ładowarka
- kosmetyki- pomadka ochronna do ust- niesamowicie wysychają; krem do twarzy, mini szampon i żel pod prysznic, najlepiej delikatny, bo skóra po porodzie bywa kapryśna; szczotka do włosów, pasta i szczoteczka do zębów
- książka lub czasopismo do czytania, gdy nie możesz spać, a Maluch odpoczywa
- mi się przydały miętowe cukierki- miałam ciągłe uczucie suchości w ustach, dzięki miętówkom- minęło.

I koniecznie zabierz ze sobą dobre nastawienie!!! Dasz radę :)



poniedziałek, 9 marca 2015

Bo fantazja jest od tego aby bawić się na całego! cz.1. Zabawy i zabawki dla dziecka w wieku 0-6 miesięcy

Wiele razy słyszałam i czytałam w babskich magazynach, że noworodek i niemowlak to "tak naprawdę tylko układ pokarmowy, posiadający oczy i usta, z których cały czas wydobywa się płacz i krzyk". Serio? Autorka tego niezwykle "mądrego" artykułu raczej nie miała do czynienia z dziećmi. To raz. A dwa- malutkie dziecko, oczywiście, potrzebuje przede wszystkim: jedzenia, snu i suchej pieluszki. Ale potrzebuje ponadto- a może nadto- bliskości rodziców, przytulania i zabaw też. 
W co się bawić z Maluchami? Uniwersalne i ponadczasowe są na pewno harce pt.:
a) wiek 0+:
- rymowanki, wyliczanki i piosenki- nawet jeśli wszyscy mówią, że Whitney Houston to nie jesteś, wierz mi- dla swojego dziecka śpiewasz lepiej niż Whitney, Beyonce i wszystkie księżniczki Disneya razem wzięte!
- zabawa w chowanego z pieluszką- narzuć ją Maluchowi delikatnie na główkę i szybko ściągnij- potem, jak dziecko podrośnie- wiek ok. 3 miesięcy- samo będzie powoli ściągać pieluszkę, odsłaniając główkę. UWAGA! Nie zostawiaj nigdy dziecka samego z narzuconą pieluchą! Maluch pozostawiony sobie mógłby tak się w nią zaplątać, że uduszenie niestety byłoby możliwe.
- masowanie Malucha- super zabawa zwłaszcza po kąpieli, kiedy nacierasz dziecko oliwką lub mleczkiem do ciała. Można spróbować masażu Shantala. Linki do filmików poniżej:

https://www.youtube.com/watch?v=FCbKEkrrsRg

https://www.youtube.com/watch?v=gzThAmjyURQ

https://www.youtube.com/watch?v=KGEhBDkZgEU

b) wiek 3-6 miesięcy:
- a kuku
- chowanie przedmiotów i ich odnajdywanie
- "idzie rak nieborak, jak uszczypnie, będzie znak", idzie kominiarz po drabinie, fiku- miku, już w kominie" i podobne wyliczanki, połączone z "chodzeniem" palcami po ciałku Malucha
- toczenie piłeczki do i od Malucha, kiedy ten leży na brzuszku
- tańczenie- bez nagłych ruchów!- z dzieckiem an rękach. Zośka uwielbia tańcowanie.

A jakie zabawki się przydadzą dla dzieci w wieku 0-6 miesięcy? Oto, co nam bardzo fajnie służy:
- karuzelka z misiami- rewelacyjna pomoc przy zasypianiu dla Zosi.
- dudu- rodzaj płaskiej maskotki z pluszu- Małpka- dudu to ukochana zabawka Zośki

-grzechotki pluszowe- te z pluszu są idealne dla młodszych dzieci, bo nie musisz się obawiać, że Maluch uderzy się taką zabawką

 Zosia z jedną ze swoich ulubionych pluszowych grzechotek. Podobne znajdziecie w Rossmannie, sklepach sprzedających zabawki polskich firm- Baby Ono i Canpol babies.



 - folia ozdobna. Dlaczego? bo szeleści,a Maluch uwielbia szelest! My używamy folii, w którą opakowany był aniołek z gliny. UWAGA- używajcie tylko pod nadzorem dorosłych, by dziecko nie zadławiło się folią.


 - spiralki na wózek lub łóżeczko. My mamy taką z 3 zawieszkami- jedna ma wbudowaną grzechotkę, druga- piszczałkę, a trzecia to "lustereczko" ze specjalnej folii, w której Maluch może zobaczyć własne odbicie. Polecamy- miny, jakie stroi dziecko, widząc siebie- bezcenne! Za wszystkie zabawki zapłacisz kartą master card. albo inną. Kesz też jest okej :)


 -maskotki- grzechotki- tu Zosia z królikiem gigantem :)



Pieluszka też może być fajną zabawką :)


- książeczki- rozwijaj miłość do książek od najmłodszych lat. Zyska na tym Maluch- szybszy rozwój, bogate słownictwo i wyobraźnia. Warto zacząć od książeczek uszytych z tkanin bezpiecznych dla dzieci oraz zrobionych z tektury.10 minut czytania dziennie wystarczy :)


- mata edukacyjna- świetna od ok. 3-4 miesiąca życia, gdy Maluch potrafi dosięgnąć wiszących zabawek i dobrze widzi kolory.

I najważniejsze! Nie kupujcie wielu zabawek. Dziecko i tak ma 1-2 ulubione, którymi będzie bawić się do znudzenia. Tymi, które wymieniłam- plus niebieski Pan Królik do spania- bawimy się cały czas. Reszta nie była nam potrzebna.

A teraz czas na to, co Maluchy lubią najbardziej. Na brykanie. A dla wszystkich Czytelników załączamy link do przefajnej piosenki, idealnej do zabawy :)

https://www.youtube.com/watch?v=y1v1H_lepCQ


piątek, 6 marca 2015

Kuchenne rewolucje cz.1 Dieta mamy w ciąży

Dziś Mama Zła Rada sprawdzi, jakie mity żywieniowe są związane z dietą kobiety ciężarnej. Na pewno wiele z Was, które dzieci już mają, słyszało mnóstwo "dobrych rad".

Nie jedz tego! I tamtego.A owego to już wcale, bo zaszkodzi Tobie i dziecku. Nie wolno jeść wątróbki. Ani serów pleśniowych. Nie jedz nabiału, bo szkodzi.

Jedz to. I tamto. A najlepiej to w ogóle siamto, bo to zdrowe. Jedz mnóstwo owoców, warzyw- oczywiście, tylko gotowanych na parze.

Jedz za dwoje. Musisz jeść, by mieć siłę. Musisz jeść, bo teraz masz dwa organizmy do wykarmienia. Nie licz kalorii, bo ciąża to nie czas diety. Licz kalorie, bo jak za dużo przytyjesz, to mąż Cię zostawi i znajdzie sobie szczuplejszą [sic! taką radę usłyszała jedna z moich koleżanek od swojej...mamusi. Milusio, prawda?]. 

Licz kalorie, bo jak za dużo przytyjesz, to po porodzie kręgosłup nie da Ci żyć. Licz, licz, nie licz, bo po co? Jak to, nie jesz dokładki? Ale jak tak można?! Nakładasz kolejny kawałek ciasta?! Przecież to bomba cukrowa?! Dostaniesz cukrzycy ciążowej i urodzisz wielkoluda. Cukier- precz! Tłuszcz też, bo jest niezdrowy! Ach,i sól! Sól koniecznie wyrzuć z diety, bo będziesz mieć obrzęki!

Gdzieś Ty była?! W restauracji z mężem? Przecież nie wiesz, co Ci tam dosypali, jak tak można? W ciąży wolno jeść tylko potrawy gotowane w domu. Bo tylko wtedy wiesz, co jesz. A tak w ogóle, to najlepiej nowalijki. I sałatki, dużo sałatek. A jak masz ochotę na słodycze, to urodzi Ci się dziewczynka. Zajadasz śledzie, aż miło? Albo kiszone ogórki? Super, będziemy mieć wnuka!

No to za te wnuki,lampką wina toast wznieśmy! Przecież nie zaszkodzi.

Słuchając takich wytycznych, można dostać schizofrenii żywieniowej i w pewnym momencie człowiek stwierdzi, że prędzej padnie z głodu niż wyda na świat zdrowego Malucha.

Kochani Czytelnicy!
 Już za tydzień wszystkie mity żywieniowe obalimy wraz z dietetyczką, Katarzyną Klapka. Kasia jest specjalistką w żywieniu kobiet karmiących- na ten temat napisała pracę magisterską. Specjalnie dla Was podpowie, co jeść w ciąży, byście wszyscy- Mama, Maluch i Tata też- byli zdrowi. Wywiad ze specjalistką już za tydzień, 13.03 :) Zapraszamy!!!


środa, 4 marca 2015

Czego się spodziewać, kiedy się spodziewasz cz.2


Witam wszystkich Fanów i Czytelników Mamy Złej Rady.

Dzisiaj, zgodnie z obietnicą, przedstawię Wam kolejną 5 ciążowych mitów- hitów. Czekam również na Wasze mity-hity. Na pewno jest wśród nich wiele perełek, jeśli chodzi o radosną twórczość ciociobabć i innych poklotek :)



Notowania ciąg dalszy.



6. Nie patrz przez wizjer, bo dziecko będzie mieć zeza. Ooo, doprawdy? Ach, ten judasz wredny, nawet ten z drzwi! Oczywiście, że Maluch będzie mieć zeza, bo do 3. miesiąca życia ma prawo go mieć! Wynika to z tego, że na początku mięśnie oczu są słabe i nie koordynują utrzymywania gałek ocznych równolegle. W efekcie każde oczko patrzy w swoją stronę. A jeśli po 3. miesiącu zez będzie się utrzymywać? Wtedy możesz udać się z maluchem na konsultację do okulisty. Ale nie warto się przejmować, bo są przypadki gdy takie maluchowe zezowanie mija nawet w 6-12. miesiącu życia i jest to całkowicie normalne. I nie związane z patrzeniem przez wizjer :) 

A jeśli za drzwiami czeka ten seryjny morderca z "Krzyku" ? To,co mam go wpuścić i zaprosić na herbatkę? "Hej, stary, najpierw po ciasteczku, a potem możesz dźgnąć tym długim nożem".

A przez okulary można patrzeć? Przecież to też szkiełko. A przez przeciwsłoneczne? Wtedy to już w ogóle chyba jakiś demon czarnooki się urodzi. Ja nosiłam okulary przeciwsłoneczne i żaden demon mi się nie urodził. Chyba, że dopiero się rozkręci :)



Nie patrzyłam przez wizjer, a Zosiek robił zeza zawodowo :)

7. Nie patrz na nic ani nikogo brzydkiego, bo będziesz mieć brzydkie dziecko. To Zosia musiałaby być niewiarygodnie brzydka, tyle brzydoty się naoglądałam w ciąży! Ten mit jest moim zdaniem związany z tym, że coś lub ktoś brzydki zakłóca poczucie estetyki ciężarnej, a co za tym idzie- powoduje wydzielanie u niej hormonów stresu. A jak wiadomo, nerw i złość piękności szkodzi ;) (Zacznę pisać teorie spiskowe ;) ).

8. Jeżeli się przestraszysz i dotkniesz jakiejś części ciała to dziecko będzie mieć w tym miejscu znamię. Ten mit ma jeszcze drugą wersję. Jeśli się oparzysz, np. olejem, wtedy też dziecko będzie mieć tzw. myszkę. Znam masę kobiet, które w to wierzą i unikały jak ognia nie tylko ognia, ale i gotowana w ogóle. Cwaniary :) Swoją drogę, niezła wymówka, by zagonić męża do garów. "Kochanie, jestem w ciąży. Od dziś ty gotujesz, bo nie chcemy przecież, by Niuniuś miał brzydkie znamionka, prawda?". 



9. Dziecku grozi wodogłowie, jeśli matka chodzi lub skacze przez kałuże. To samo je czeka, jeśli pijesz w ciąży wodę mineralną. Hmmm, czyli w deszczowe dni nie ma mowy o wyjściu z domu. A jak masz wizytę u lekarza, a tu jak na złość, w nocy spadł deszcz i są kałuże wielkie jak jezioro łabędzie? Ale mam remedium na ten mit- różowe kaloszki. Serio. Ja takie nosiłam w czasie deszczowych dni i Zośka jest zdrowa. A tak naprawdę? Odpuść sobie, kobieto i wyjdź na deszcz,zwłaszcza jeśli mieszkasz gdzieś za miastem. Tylko ciepło się ubierz. Deszcz jest ekstra na cerę. No i te filmowe pocałunki w deszczu, takie sexi-flexi, więc zaciągnij swojego chłopa i daj mu buzi! 

Co do drugiej wersji mitu, nie pozostaje mi nic innego,jak napisać, że to przeciwnicy butelkowanej wody wymyślili. Bo wodę w ciąży trzeba pić, najlepiej taką, która zawiera powyżej 150 mg wapnia na litr. Taka jest najzdrowsza dla mamy i Malucha. A że pragnienie w ciąży się zwiększa, najlepiej pić ok. 2,5- 3 litrów wody i innych płynów dziennie. Zdrówko!


10. MÓJ MEGA HICIOR.  Ciężarnej się nie odmawia, bo kto to zrobi, tego zjedzą myszy. Przyznaję, Wysoki Sądzie, wykorzystywałam ten mit aż do bólu, gdy odmawiano mi czegoś. I z zadowoleniem patrzyłam na niepewne miny i cień strachu, jaki przebiegał po twarzach delikwentów, wobec których ta groźba (niekaralna, w końcu- się nie odmawia...:)) została skierowana. A tak poważnie, Drodzy Czytelnicy, jest to pewnie związane z tym, że w wielu kulturach kobieta ciężarna powinna być traktowana z szacunkiem. W końcu nosi w sobie nowe życie!A kto odmawia, ten jest be i fe. Ciuś, ciuś, niegodny!

To by była pierwsza dziesiątka. W najbliższym czasie opublikuję kolejną porcyjkę kodeksu ciężarnej, opracowanego specjalnie dla Was przez mamy, babcie, teściowe i ciotki z całego świata :)

Pozdrawiam gorąco. Niech deszcz będzie  z Wami :)





poniedziałek, 2 marca 2015

Wyprawa po wyprawkę

Witam w kolejnym poście. Dziś- zgodnie z obietnicą- zajmujemy się wyprawką dla noworodka.

MIT Kup jak najwięcej rzeczy.

FAKT Pewnie, daj zarobić firmom produkującym wszystko dla dzieci. Co NAPRAWDĘ jest potrzebne?
Po pierwsze, nie kupuj za dużo ubranek. Maluch i tak z nich szybko wyrośnie. A poza tym, i tak dostaniecie tyle ciuszków w prezentach od rodziny i znajomych, że będziecie mogli założyć bloga o modzie dziecięcej. Albo second- hand. Albo i first-hand, bo wielu ubranek pewnie i tak nie założysz. W przypadku ubrań mniej znaczy więcej. Ile znaczy akurat na pierwsze dni życia malucha?
Podstawowe ciuszki, które powinny się znaleźć w naszej wyprawce to:
- pajacyki bawełniane na zatrzaski, rozpinane na całej długości ok. 6 szt
- body bawełniane po 3 sztuki z długim i 3 sztuki z krótkim rękawem
- bawełniane bluzeczki lub kaftaniki po 3 sztuki
- bawełniane półśpiochy- są fajne, bo zakryją stópki noworodka, tak, że nie trzeba będzie zakładać skarpetek- 3 sztuki
- skarpetki po 3 sztuki z cienkich i 3 sztuki grubszych
- bluzy lub sweterki po 3 sztuki
- ciepły dresik po 2 sztuki
- czapeczki osłaniające uszy po 3 sztuki cieplejszych i 3 sztuki cienkich bawełnianych
-niedrapki- kup 3-5 par


Półśpiochy, gdyby nie bardzo Wam świtało, co to jest ;)
Pamiętajmy, że bielizna i odzież pozostająca w bezpośrednim kontakcie ze skórą dziecka powinna być wykonana z naturalnych włókien, a wszystkie ciuszki wyprane w proszku dla niemowląt i wyprasowane!!!

Często kupowane przez Mamy są produkty marki Lovela. Ja polecam również płyn do prania tkanin delikatnych Woolite (w różowej butelce). Nie powoduje uczuleń, a ubrania są delikatne w dotyku i dobrze doprane. 

Co jeszcze warto kupić?
Do pokoju dziecięcego:



Łóżeczko Zosi po złożeniu, ze wszystkimi bajerami. Koszt łóżeczka (samego) ok. 320 zł (posiada wysuwaną szufladę). Dlaczego je wybraliśmy? Bo ma regulowaną wysokość półki do spania. Dzięki temu, im dziecko starsze, tym niżej opuszczamy półkę i Maluch jest bezpieczny. Nie chcieliśmy łóżeczek z duperelami typu baldachim. Dlaczego? A chcielibyście, żeby coś nad Waszymi głowami było "zawieszone"? Koszmary gotowe. Poza tym, we wszystkich horrorach ofiary szaleńców kończą na łóżku z baldachimem. Nie, dzięki. UWAGA! Pościel dla Maluch należy dobrać do rozmiarów łóżeczka, a poduszka powinna być płaska. Dzieci nie wolno kłaść na zwykłych poduszkach z uwagi na niestabilny kręgosłup.


Materacyk. Koszt: ok. 75 zł, posiada wkład z włókien kokosowych, dzięki czemu jest twardszy i trwalszy.  UWAGA! Materacyk do łóżeczka powinien posiadać atest PZH nr HZ/03796/98 i być dopasowany do rozmiaru łóżeczka. Przed położeniem go w łóżeczku należy go porządnie przewietrzyć.



Wanienka z wbudowanym termometrem. Koszt:27 zł. Dokupiliśmy specjalny stojak na wanienkę. Koszt: 55 zł. Naprawdę się przydaje!


Wózek. Nam udało się kupić 3w1, mieliśmy w jednej cenie wózek głęboki, spacerówkę i fotelik samochodowy dla dziecka o wadze do 9kg. Koszt naszego wózka to niecały 1300 zł. Wybraliśmy taki z dużymi kołami. Dobrze amortyzuje wstrząsy i lekko się prowadzi. Poza tym, ja nie lubię kółek skrętnych, ale decyzja należy do Was. Dobrze, gdy wózek posiada torbę- niezbędnik na najważniejsze rzeczy do zabrania- pieluszki, chusteczki nawilżane, ew. butelkę.

Rożek dla niemowlaka. Koszt ok. 22 zł. Polecam kupić 2, by mieć 1 na zmianę. Tyle w zupełności wystarczy. Rożki można potem wykorzystać do nauki leżenia na brzuszku, a także jako matę do zabawy dla Malucha.  

Warto jeszcze mieć: 
- pieluchy tetrowe- do wycierania buźki Malucha. Dzieci lubię też zasypiać, z pieluszką przy główce. Oczywiście, należy wtedy pilnować, by Maluch nie zasłonił sobie buźki!!! koszt 1 sztuki ok. 3 zł.
- przewijak- dobrze jest położyć go w nogach łóżeczka, tak by był stabilnie oparty o jego boki. Koszt to ok. 65 zł, choć można znaleźć tańsze. 
-pieluchy flanelowe- fajne jako podkłąd na przewijak, koszt 1 sztuki ok. 5 zł
- kocyk- jeden cienki i jeden grubszy- koszt ok. 15-30 zł za sztukę

Kosmetyki dla Malucha:
-delikatny płyn do kąpieli i mycia włosków. Koszt ok. 20 zł za 500 ml- wystarczy na 2,5 miesiąca stosowania.
-delikatna oliwka lub mleczko dla niemowląt. Ja wolę mleczko, ale to kwestia gustu :) koszt ok. 20 zł za 500 ml - wystarczy na 2,5 miesiąca stosowania
-octenisept do pielęgnacji kikuta pępka- NIE WOLNO PRZEMYWAĆ KIKUTA SPIRYTUSEM! koszt ok. 25 za 250 ml- starczy na baaardzo długo
- delikatna szczotka z włosiem do czesania - koszt ok. 5 zł
- ręcznik z kapturkiem do kąpieli noworodka- koszt ok. 20 zł  
- pieluchy- polecam te firmy bella, bo posiadają wycięcie na pępuszek, koszt ok. 22 zł/ paczkę 38 sztuk
- chusteczki nawilżane- warto kupić pierwszą paczkę ze specjalnym plastikowym pojemnikiem (np. w Rossmanie-  marki babydream, bardzo fajna firma i dobre jakościowo produkty za przystępną cenę), a potem tylko uzupełniać zapas. Koszt ok. 5-10 zł za paczkę.

To chyba już wszystko. Jak widzicie, wcale nie ma tego aż tak dużo :)

Poniżej przykładowa wyprawka dla noworodka plus kilka gadżetów dla mamy na czas pobytu w szpitalu: