środa, 29 kwietnia 2015

Moja ciąża, sprawa publiczna- czy i jak wypada chwalić się oczekiwaniem potomka. Bon ton ciążowy cz.1.

Czy Was też wkurza chwalenie się ciążą na portalach społecznościowych? Tak brzmi tytuł jednej z dyskusji na forach, jakiej postanowiłam się przyjrzeć. Takie oto cytaty są zastanawiające:

" dziewczyny teraz bardzo upubliczniają swoje życie prywatne jakby to kogoś obchodziło, wstawiają pełno fotek z chłopakiem, jak się całuje, jak jest w ciąży wstawiają pierwsze zdjęcie z usg, jak jest w zaawansowanej to potrafi taka kretynka całe brzuszysko odsłonić  i wywalić na wierzch żeby każdy zobaczył że ona jest w ciąży! a jak już bachor się urodzi to nawali tych zdjęć że nie wiadomo na co patrzeć, pierwsze zdjęcie kąpieli, pieluszki, pierwsze jedzonko, niedługo będą wstawiać foty z pierwszego seksu, pocałunku, nawet z porodu jak główka wychodzi!
To już nawet nie jest śmieszne, to jest żałosne, idiotki w wieku 18-25 lat myślą że ciąża i urodzenie dziecka to szczyt osiągnięcia i trzeba się tym pochwalić całemu światu. Ja rozumiem jedno zdjęcie ślubne sobie wstawić i jedno dziecka kiedy już się urodzi całe i zdrowe, ale nie 100 fotek bachora jakie ono jest sweet niech każdy widzi :P albo zdjęcie wywalonego brzucha w ciąży, przecież to jest odpychające, niesmaczne, obrzydliwe, już nie wspomnę że taka dziewczyna nie ma za grosz wstydu wywalając kawał cielska jak świnia..."


"Pochwalić to się można kiedy np. ktoś otwiera własną działalność, biznes, pojedzie na egzotyczne wakacje czy pomaga ludziom, zwierzętom, ale nie ciążą, usg czy nawet dzieckiem, bo rozumiem dzieckiem można ale wstawić jedno najwyżej 2 zdjęcia i tyle, podzielić się tą radością bo to normalne ale nie cały czas, bo to żadne osiągnięcie, miliardy ludzi na tej ziemi tak ma od wieków, urodzenie dziecka jest najprymitywniejszą formą osiągnięcia czegokolwiek"


Ile jadu jest w tych wypowiedziach, prawda? Wiadomo, że "haters gonna hate", ale z drugiej strony... Są pewne granice. Zgadzam się, że wstawianie co chwila zdjęć z usg płodu nie powinno mieć miejsca. Dlaczego? BO CIĄŻA JEST SPRAWĄ INTYMNĄ, TWOJĄ I DOPÓKI MALUCH NIE JEST NA ŚWIECIE- CAŁY I ZDROWY- DAJ SOBIE SIANA Z POKAZYWANIEM JEGO ZDJĘĆ NA FB CZY INNYCH PORTALACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH. 
źródło: demotywatory.pl


Że krzyczę? Napisałam swoją opinię dużymi literami, bo- po pierwsze- mam prawo, po drugie- uważam, że są pewne granice. Zobaczcie na to z tej perspektywy- intymności. Co jest dla Was sprawą intymną? Waszą, o którą należy dbać? Moim zdaniem, ciąża i Wasze ciała takie są. Sorry, ale czy pokazujecie zdjęcia rtg lub usg innych organów niż macica, w której rozwija się życie? Wątpię, żeby ktoś wstawiał zdjęcie np. zęba albo płuc. Czy naprawdę uważacie, że obraz od ginekologa powinien być sprawą publiczną? Albo zdjęcia ze szpitala już po urodzeniu Malucha. Widziałam nie raz fotki świeżo upieczonych mam, dzieci w mazi tuż po przyjściu na świat. I wiecie co? Wątpię, żeby te matki były zadowolone, ze ich partner/ mąż wstawił takie zdjęcie, jak są wykończone i wyglądają nieciekawie. Nie dlatego, żeby się lansować. Ale kto lubi oglądać siebie po ogromnym wysiłku? Pomyślcie z perspektywy siebie jako dzieci- naprawdę chcielibyście zobaczyć za kilka- kilkanaście lat swoje zdjęciu świeżo po urodzeniu, z porodówki? Ja wysiadam. 

W końcu, pomyślcie o tym z perspektywy jakiegoś- czego absolutnie nikomu nie życzę, ale ciąża i poród są nieprzewidywalne- wydarzenia. Co jeśli stanie się coś złego? Będziecie mieć ochotę odpowiadać na wszystkie pytania na portalach społecznościowych? Wątpię. 

Na koniec, przewrotnie- coś pozytywnego wprost ze strony poświęconej parentingowi. Komentarz pod helterską litanią:

"nie spinajcie się tak bo wam żyłka pęknie, wy się tu spinacie i sracie a one dalej beda wstawiac foty usmiech. nie rozumiem po co ten bulwers, nie patrz jak nie lubisz albo wywal ze znajomych usmiech.gif ale chyba ty lecisz na ilosc a nie jakosc znajomych bo plujesz jadem, gdyby to byli w jakims stopniu wazni dla Ciebie ludzie, to chetnie bys obejrzala dzieciaczki czy te wielkie brzuchole ;p buziaczki milego wieczorku ;*". (pisownia oryginalna)

Pozdrowienia. Mama Zła Rada. 

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Kupa hajsu za ciut szajsu. Jak przepłacacie za żywność dla niemowląt i małych dzieci- cz. 1. Bierzemy pod lupę mleko modyfikowane

W dzisiejszym poście weźmiemy pod lupę mleko modyfikowane. Co się kryje pod tą nazwą?
Mleko modyfikowane to nic innego jak mleko krowie, które w czasie obróbki zostało odpowiednio zmienione (zmodyfikowane), tak by jak najbardziej swym składem przypominało pokarm naturalny.

Co to jest mleko modyfikowane?
Mieszanki są modyfikowane również z tego powodu, że mleko krowie jest dla malucha niezdrowe. Zawiera dwa razy więcej białka i niektórych pierwiastków mineralnych (np. potasu oraz sodu) niż pokarm kobiecy. W żołądku dziecka ścina się ono w trudne do strawienia kłaczki, obciąża delikatną wątrobę i nerki dziecka. Krowie mleko zawiera również składnik zwany betalaktoglobuliną, uznawany przez lekarzy za jeden z głównych alergenów pokarmowych. To dlatego nawet mała porcja mleka z kartonu może wywołać u malucha wymioty, biegunkę czy bóle brzuszka. W mleku od krowy za mało natomiast jest mikroelementów, witamin, nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz żelaza – niezbędnych dziecku do prawidłowego rozwoju.
Dlatego właśnie zostaje ono poddane szeregowi skomplikowanych procesów, które mają jeden cel: maksymalnie upodobnić skład mleka od krowy do składu pokarmu kobiecego.
Najistotniejsze zmiany w mleku modyfikowanym polegają na:

-> obniżeniu ilości białka,
-> zmianie składu białka,
-> zwiększeniu ilości tłuszczów nienasyconych,
-> zwiększeniu zawartości laktozy,
-> obniżeniu ilości sodu, potasu i chloru.
Producenci zmniejszają ilość białka, dodają odpowiednią dla dziecka ilość tłuszczów nienasyconych, dbając, by proporcje między nimi były takie same, jak w pokarmie kobiecym. Do mieszanki dodaje się też cholesterol (niezbędny do rozwoju komórek czy wytwarzania w organizmie dziecka wit. D3) i węglowodany, dostarczające energii. Zmieniane są proporcje soli mineralnych, dodaje się do nich potrzebne maluchowi żelazo i jod (gdyby ich nie było, układ moczowy dziecka nie poradziłby sobie z wydalaniem nadmiaru mikroelementów).

Zmieniana jest także proporcja ilości wapnia do fosforu: w mleku modyfikowanym wapnia jest dwa razy więcej niż fosforu, bo tylko wtedy kości i zęby malucha rozwijają się prawidłowo, dzięki niezakłóconemu wchłanianiu tych pierwiastków.

Do mieszanek dla niemowląt dodawane są także witaminy znajdujące się w pokarmie naturalnym: A, C, D i E, a do niektórych rodzajów mleka również składniki wzmacniające odporność (probiotyki i prebiotyki) czy poprawiające rozwój i pracę mózgu (kwasy LCPUFA). Naukowcom nie udało się jeszcze wyprodukować mieszanki idealnej – takiej, która w stu procentach naśladowałaby pokarm matki. Ale skład preparatów jest stale udoskonalany – po to, by dostarczały one dziecku jak najwięcej niezbędnych składników odżywczych.
Na stronie http://www.bliskodziecka.com.pl/mleko-matki-vs-mleko-modyfikowane-porownanie-skladu/ znajdziecie tabelę z porównaniem składu mleka kobiecego i modyfikowanego. Zobaczcie sami, że nic nie równa się mleku mamy!

ALE UWAGA!!! 
Drodzy Rodzice! Czytajcie etykiety, niektóre z mieszanek zawierają szkodliwe dla dzieci substancje. Jakie? Na przykład syrop glukozowy, który negatywnie działa na trzustkę i wydzielanie insuliny- chce by Wasz Maluch zamienił się w cukrzyka? Raczej nie, dlatego jak tylko zobaczycie w składzie nazwę "syrop glukozowy" lub "syrop glukozowo- fruktozowy", odstawcie to mleko na półkę, bo zapłacicie drogo- dosłownie i w przenośni- za zdrowie swojej pociechy. 

Na co jeszcze trzeba zwracać uwagę? Na składnik o nazwie: maltodekstryna. Co to takiego? Maltodekstryny w produktach spożywczych używane są jako substancja wypełniająca i zagęszczająca, jako zamiennik cukru w ciastach, ciastkach czy przetworach owocowych. Są używane jako środek zapobiegający krystalizacji sacharozy w przetworach wysokosłodzonych. Przedłużają trwałość wyrobów ciastkarskich oraz piekarniczych. Charakteryzują się bardzo szybkim rozkładem w naszym organizmie i błyskawicznie się wchłaniają.
 Ponieważ maltodekstryny są szybkim i poręcznym źródłem energii w trakcie lub po intensywnym treningu, znajdziemy je w odżywkach węglowodanowych czy białkowo- węglowodanowych. Wykorzystuje się je w produkcji syropów wykrztuśnych oraz preparatach witaminowych. Ze względu na swoje właściwości maltodekstryny dodaje się także do żywności dla dzieci, m.in. odżywek dla niemowląt czy mleka modyfikowanego. Dotychczas nie odnotowano ich szkodliwego działania na organizm człowieka. Aczkolwiek dietetycy są zgodni, że osoby dbające o linię, stosujące dietę odchudzającą lub chore na cukrzycę powinny ich unikać, ponieważ maltodekstryny mają wspomniany już wysoki indeks glikemiczny. Ich atutem jest natomiast fakt, że nie zalegają w żołądku, nawet w przypadku spożycia w większej ilości.


źródło: bangla.pl

Mleka modyfikowane dzielimy na:

Mleko początkowe (1 w nazwie) – to mleko zmodyfikowane w sposób szczególny, by jak najpełniej odpowiadało wyjątkowym potrzebom noworodków i niemowląt do 4 miesiąca życia.
Mleko następne (2) – to mleko dla dzieci, które wkroczyły w piaty miesiąc życia. Nieco mniej zmodyfikowane ze względu na coraz sprawniej działający układ trawienny malucha, natomiast wzbogacone tak, by odpowiadało na jego zwiększone zapotrzebowanie energetyczne.
Mleko Junior (3) – to mleko może być podawane dzieciom po ukończeniu 12 miesięcy. Jest ono zalecane nawet do końca 3 roku, pomimo, iż roczniak może otrzymywać zwykłe mleko krowie.
Wytyczne żywieniowe opublikowane w 2007roku sugerują przedłużenie okresu stosowania mleka początkowego nawet do końca 6 miesiąca życia.

Mleko Modyfikowane może być Niskolaktozowe i Bezlaktozowe (Nutramigen, Bebilon Pepti MCT, Neocate, Enfamil O-LAC). Laktoza jest węglowodanem stanowiącym podstawowy składnik mleka krowiego i kobiecego (tu jest go znacznie więcej), trawionym dzięki enzymowi o nazwie laktaza. Niekiedy organizm nie toleruje tego dwucukru i ta nietolerancja ma charakter stały bądź przejściowy. W zależności od sytuacji producenci oferują mleka modyfikowane całkowicie pozbawione laktozy lub z ograniczona jej zawartością. Jednak podanie takiego mleka powinno być poprzedzone konsultacją z pediatrą. Preparaty dostępne są wyłącznie na receptę.

Mleko modyfikowane zawierające tłuszcze MCT
Są to mieszanki do zadań specjalnych. Nie stosuje się ich bez poważnych przyczyn medycznych m.in. takich, jak: niewydolność wątroby, przewlekła cholestaza, niewydolność trzustki - przewlekłe zespoły złego wchłaniania, choroba Leśniowskiego-Crohna, zespół krótkiego jelita - wrodzone defekty metabolizmu kwasów tłuszczowych. By wprowadzić ten rodzaj „mleka” konieczne jest wyraźne zalecenie lekarza i recepta. Immunofortis (patent firmy Nutricia) jest to nazwa, której pojawienie się na opakowaniu informuje o wzbogaceniu mleka w składniki (prebiotyki), które będą wspomagały odporność dziecka. Podobno obserwuje się wyraźny spadek ilości infekcji u maluchów karmionych mieszankami z tej grupy. LIPIL oznacza kompozycję kwasów tłuszczowych LC-PUFA (ARA i DHA) w mlekach Enfamil, dopracowaną tak, by wspomagać rozwój układu nerwowego, wzroku i zdolności poznawczych dziecka.

Mleka polecane:

* dla dzieci z niską masą urodzeniową to np. Bebilon Nenatal Premium, Enfamil Premature, Nestlé Alprem.
* dla dzieci ze skłonnościami do częstego ulewania np. Bebilon AR, Enfamil AR 1, Nestle NAN AR. Zawierają mączkę chleba świętojańskiego lub skrobię ziemniaczaną.
* dla dzieci z tendencją do zaparć i kolek :Bebilon Comfort, mają obniżoną zawartość laktozy.
* dla dzieci ze skłonnością do alergii np. Bebiko HA, NAN HA, NAN HA Sensitive, Neocate i inne mleka oznaczone charakterystycznym symbolem HA - by wspomagać odporność to np. Bebilon ze wspomnianym Immunofortis, i inne z aktywnymi kulturami bakterii pro biotycznych. „Mleka” sojowe np. Alsoy, Bebiko sojowe, Bebilon sojowy, Isomil (bez recepty), Prosobee. Są to produkty bezglutenowe, bez laktozowe, bez białek mleka krowiego. Specjaliści nie zalecają podawania ich bez wyraźnej potrzeby szczególnie dzieciom poniżej 6 miesiąca życia.

CENY: 
Mleka początkowe:
Enfamil Premium 1 (400g) ok. 25 – 28 zł
Bebilon Comfort 1 (400g) ok. 24 - 28 zł
Bebiko HA 1 (350g) ok. 18 – 22 zł
Enfamil Premature (400g) ok. 26 – 28 zł
Enfamil HA Digest (400g) ok. 29 – 32 zł
Humana 1 Premium (350g) ok. 26 zł.
HIPP 1 Bio (300g) ok. 20 zł.
Enfamil AR 1 (400g) ok. 28 zł
Bebilon AR (400g) ok. 27 – 38 zł.
NAN Sensitive HA (500g) ok. 33 zł.

Mleka następne:
Bebilon2 (800g) ok. 40 – 52 zł
NAN Active 2 (800g) ok. 36 -49 zł.
NAN2 (350g) ok. 17 zł.
Bebilon Comfort 2 (400g) ok. 25 – 27 zł.
NAN HA 2 (400g)ok. 30 - 33 zł


Jak więc sami widzicie, łatwo jest zabłądzić w gąszczu sklepowych półek i reklam produktów żywieniowych dla niemowląt. A co za tym idzie- zapłacić kupę hajsu za ciut szajsu zamiast tego, co rzeczywiście najlepsze dla Waszego Malucha. Czytajcie etykiety  i pytajcie!!!

sobota, 25 kwietnia 2015

Aby lico dobrze wyglądało, o cerę dbaj w ciąży i o ciało! Wywiad z kosmetologiem Karoliną Lorek, część 1

Dziś obiecany wywiad z kosmetologiem, magistrem Karoliną Lorek, absolwentką Wyższej Szkoły Zdrowia, Urody i Edukacji w Poznaniu. 

Mama Zła Rada: Jak Polki dbają o cerę w czasie ciąży? Czy często chodzą do salonu kosmetycznego czy też raczej go unikają?

Karolina Lorek: Polki będąc w ciąży często czują się nieatrakcyjne, a ich samoocena spada razem ze zmieniającą się sylwetką  i rosnącym brzuchem. W tym stanie kobieta powinna jednak zadbać o swoje ciało i duszę, bo gdy ona będzie się czuła szczęśliwa i spokojna, jej maluch też będzie to odczuwał. 
Jeśli chodzi o przyzwyczajenia do pielęgnacji kosmetycznej współcześnie narosło wiele mitów na jej temat, które wielokrotnie sprawiają, że kobiety w obawie przed konsekwencjami szerokim łukiem omijają gabinety kosmetyczne
MZR: Jakich zabiegów nie wolno robić w czasie ciąży i karmienia piersią i dlaczego?
K.L. : Przede wszystkim podstawowa zasada-ZAWSZE należy poinformować kosmetyczkę o fakcie bycia w ciąży. Dzięki temu będzie ona w stanie dobrać odpowiednią pielęgnację. Zabiegi bezwzględnie zakazane to:
LASER- depilacja, zamykanie naczynek. 
ULTRADŹWIĘKI – peeling kawitacyjny, zabiegi wyszczuplające.
PRĄD STAŁY- galwanizacja i jonoforeza mają negatywny wpływ na rozwijający się płód.
ZABIEGI WYSZCZUPLAJĄCE I DRENUJĄCE- endermologia, drenaż limfatyczny  podwyższenie ciśnienia krwi.
ZABIEG EKSFOLIACJI KWASAMI (SZCZEGÓLNIE OWOCOWYMI) ORAZ KWASAMI O WYSOKIM STĘŻENIU – ze względu na zwiększone ryzyko przebarwień.
SAUNA – przegrzanie może prowadzić do wad wrodzonych mózgu i kręgosłupa, a także obniża ciśnienie, co jest niekorzystne zarówno dla matki, jak też dla dziecka.
BODY-WRAPPING (Z OWIJANIEM CIAŁA) – ze względu na uwalnianie toksyn i działanie rozgrzewające.
MAKIJAŻ PERMAMENTNY, TATUAŻ- możliwa infekcja.
OPALANIE W SOLARIUM, NA PLAŻY- powszechnie wiadomo o szkodliwości promieniowania UV, co więcej na twarzy mogą pojawić się plamy pigmentacyjne, tzw. ostuda, która jest efektem zmian hormonalnych w organizmie.  
ZABIEGI MEDYCYNY ESTETYCZNEJ I CHIRIURGI PLASTYCZNEJ- zwiększone ryzyko powikłań oraz negatywny wpływ na płód.  Kilka miesięcy po porodzie można wykonać ostrożnie po konsultacji lekarskiej peeling kwasem migdałowym, ewentualnie mezoterapię. Botox można wstrzykiwać dopiero po okresie karmienia piersią. 
DEPILACJA WOSKIEM- szczególnie nie wskazane dla kobiet mających tendencję do pękania naczynek, poza tym ból towarzyszący zabiegowi, może zdenerwować kobietę i podwyższyć jej ciśnienie krwi. Należy również zachować ostrożność w przypadku depilacji okolic bikini. Powstające wtedy podrażnienia skóry  znajdują się zbyt blisko narządów rodnych kobiety. Lepszym rozwiązaniem wydaje się być golenie wosków maszynką. 

źródło:ukosmetyczki.pl

MZR: Jakie zabiegi są bezpieczne w czasie ciąży i karmienia piersią?

K.L.: Przyszła mama powinna głównie skupić się na nawilżaniu twarzy, regeneracji ciała i oczywiście na relaksie, który pozytywnie wpłynie na jej nastrój i stan skóry.  Współczesne gabinety kosmetyczne posiadają w swojej ofercie specjalistyczne programy przygotowane z myślą o przyszłej mamie. W ich składzie znajdują się najczęściej:

zabiegi pielęgnacyjne na twarz- peeling enzymatyczny lub ziarnisty, masaż z użyciem odpowiedniej ampułki, maska kremowa,
zabieg uszczelniający na naczynka na twarzy- maseczki z linii dla kobiet ciężarnych, wzbogacone o escynę czy escykulinę,
mikrodermabrazja-  wyrównuje powierzchnię naskórka, wygładza, złuszcza zrogowaciały naskórek, pobudza procesy regeneracyjne i działa oczyszczająco. Jest także metodą pomocną w terapii zmniejszającej rozstępy,
mezoterapia mikroigłowa- może być wykonany w okresie ciąży, musi być jednak poprzedzony konsultacja z kosmetologiem, gdyż jego wykonanie zależy od indywidualnych predyspozycji klientki. Należy do zabiegów inwazyjnych, może być zatem wykonywany tylko w drugim trymestrze ciąży,
masaż twarzy, szyi i dekoltu- działanie odprężające i relaksujące, wykonany z użyciem odpowiednich preparatów, wpłynie na wzrost nawilżenia skóry oraz zmniejszenie obrzęków i opuchlizny,
zabieg parafinowy na dłonie i stopy- zmiękcza, wygładza, regeneruje, natłuszcza skórę stóp i dłoni,
manicure i pedicure- wykonany delikatnie, ze szczególnym zachowaniem zasad aseptyki,
masaż ciała- zmniejszenie obrzęków, napięć i dolegliwości bólowych w odcinkach nadmiernie obciążonych: bark, kark, szyja i plecy. Szczególnie polecane jest połączenie masaży z gimnastyką domową tych odcinków, przygotowujące przyszłą mamę do porodu,
zabieg ujędrniający biust- poprawia ukrwienie i napięcie skóry.


Za tydzień część druga wywiadu, a w niej dowiecie się, jakie są mity związane z chodzeniem do gabinetu kosmetycznego i jakie rady ma dla Was nasza kosmetolog :) Zapraszamy!!!

środa, 22 kwietnia 2015

Tuż za miedzą bocian nas odwiedził, czyli co zrobić, gdy zaczniesz rodzić, będąc poza granicami Polski

Co zrobić, kiedy nastąpi poród za granicą? Czy ponosi się jakieś koszty?

Podstawowym warunkiem otrzymania bezpłatnej pomocy jest posiadanie karty EKUZ. Kobieta, która zacznie rodzić za granicą i posiada dokument potwierdzający ubezpieczenie, otrzyma pomoc bezpłatnie. W niektórych przypadkach musi jednak zwrócić koszty porodu.

Jeżeli ciężarne interesują się możliwością urodzenia za granicą, to w większości przypadków kierują swoje zainteresowanie w kierunku krajów europy Zachodniej. Każdy obywatel Rzeczpospolitej Polskiej, który wyjeżdża na teren innego państwa członkowskiego Unii powinien posiadać przy sobie wydawaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia – Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). Z karty tej można korzystać wyłącznie w placówkach funkcjonujących w ramach publicznego systemu opieki zdrowotnej w danym państwie naszego pobytu. Na podstawie karty ubezpieczeniowej obywatelowi RP przysługują świadczenia zdrowotne, które:
a) są niezbędne z medycznego punktu widzenia z uwzględnieniem charakteru tych świadczeń i czasu trwania pobytu – zachodzi konieczność ich udzielania z uwagi na stan zdrowia pacjenta,
b) zostały udzielone w celu uniknięcia sytuacji, w której pacjent byłby zmuszony do powrotu na terytorium państwa ubezpieczenia, aby uzyskać potrzebne leczenie.
Świadczenie niezbędne to takie świadczenie, co do którego lekarz zadecyduje o konieczności jego udzielenia ze względu na stan zdrowia w jakim znajduje się pacjent. Świadczenie jest udzielone po to, aby pacjent nie musiał  wracać do swojego państwa właściwego czyli państwa ubezpieczenia celem uzyskania leczenia.
źródło: juramba.pl



Co zrobić, gdy zaczniesz rodzić, będąc za granicą?
Kobieta, która zacznie rodzić za granicą i posiada kartę EKUZ oraz dowód osobisty lub paszport, musi otrzymać bezpłatną pomoc. Jeżeli jednak kobieta planuje urodzić dziecko za granicą i w tym celu wyjeżdża do innego państwa członkowskiego UE/EFTA, powinna przed wyjazdem uzyskać zgodę Narodowego Funduszu Zdrowia na leczenie planowane poza granicami Polski. W przypadku uznania, iż ciężarna wyjechała za granicę aby tam urodzić dziecko, może zostać obciążona kosztami udzielonych świadczeń. Oczywiście w sytuacji, kiedy kobieta ma uzasadniony powód wyjazdu np. chce dołączyć do pracującego za granicą męża, to NFZ wyda zgodę na leczenie za granicą.
Aby otrzymać zgodę na urodzenie dziecka za granicą, trzeba złożyć odpowiedni wniosek do właściwego ze względu na miejsce zamieszkania oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Wniosek ten powinien być wypełniony przez lekarza specjalistę właściwej dziedziny medycyny i powinien zawierać uzasadnienie konieczności leczenia poza granicami kraju. NFZ przeprowadza postępowanie wyjaśniające. Dopiero po otrzymaniu takiej decyzji, można planować leczenie za granicą. W wydanej decyzji NFZ zobowiązuje się do pokrycia kosztów leczenia wnioskodawcy.
źródło:nfz-poznan.pl


Kto może ubiegać się o refundację kosztów porodu?
Będzie to osoba, która:
- skorzystała podczas czasowego pobytu za granicą w krajach UE ze świadczeń zdrowotnych,
- posiadała jako osoba ubezpieczona w Narodowym Funduszu Zdrowia  prawo do świadczeń medycznych,
- opłaciła rachunki wystawione przez zagranicznego świadczeniodawcę.
Wniosek o zwrot kosztów wraz z załącznikami należy złożyć we właściwym dla ubezpieczonego Oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia. Oddział sprawdza, czy osoba składająca wniosek miała prawo do świadczeń zdrowotnych w momencie ich udzielania oraz czy do wniosku dołączone zostały wymagane dokumenty.

Podstawa prawna: Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. z 2008 Nr 164 poz. 1027 ze zm.)


poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Bo fantazja jest od tego, aby bawić się na całego! zabawy z dzieckiem w wieku 6-12 miesięcy

Zabawy z sześciomiesięcznym niemowlakiem

Patataj, patataj
Sadzasz malca na kolanach przodem do siebie. Rytmicznie, ale bardzo lekko podrzucasz go na kolanach. Przy słowie „rów” lekko rozłączasz nogi, by maluszek mógł pomiędzy nie „wpaść” (oczywiście przez cały czas trzymasz go mocno pod pachami). Zabawy, podczas których malec kołysze się albo podskakuje, doskonalą jego zmysł równowagi i są ważne dla rozwoju układu nerwowego. Uczą także zaufania do rodziców.
Telefon
Posadź Maluszka sobie na kolanach twarzą do siebie. Przyłóż słuchawkę do ucha
i powiedz "halo", następnie przyłóż słuchawkę do ucha Twojego Maluszka i
powtórz "halo". Możesz powtarzać różne słowa, na przykład:"tata", "mama", "
"pa-pa", powtarzaj je najpierw sama do słuchawki, a potem przykładaj słuchawkę
do uszka dziecka, na pewno sam zacznie do niej mówić. Ta zabawa uczy Twoje
dziecko sprawności językowej i wspaniale wzbogaca jego słownictwo. 
Gonimy piłkę
Posadź malca między swoimi udami i razem turlajcie piłkę w stronę ściany – tak, by się od niej odbiła – to wersja dla dzieci, które jeszcze nie siedzą samodzielnie. Możesz też zachęcić dziecko, by z twoją pomocą kopnęło piłkę – złap je pod ramiona, unieś i jego nóżkami dotknij zabawki. Na dużej piłce można pobujać się i poleżeć, oczywiście z asekuracją mamy. Zabawa ćwiczy zmysł równowagi.
Misiowy teatrzyk
Podkładając głos misia trzymanego z tyłu, prowadź z dzieckiem dialog. Niech miś się smuci, śmieje, podskakuje, ale też łaskocze dziecko i się do niego tuli. Niech pokazuje różne rzeczy. Ruszaj zabawką w górę, dół, na boki i obserwuj, czy dziecko ją widzi i podąża za nią wzrokiem. To ćwiczy umiejętność obserwacji.

źródło:smyk.com

Zabawy z dziewięciomiesięcznym niemowlakiem


Odkrywam pilota- Zośkowy hit :)

Niemowlę uważnie obserwuje wszystko to, co robią rodzice, a także stara się wiernie ich naśladować. Widząc, jaką przyjemność sprawia ci korzystanie z komórki oraz pilota telewizyjnego, będzie robił wszytko, żeby dostawać je jak najczęściej. A kiedy już wpadną w jego łapki… nie wyjdą z tego suche! Maluszek postara się oblizać je ze wszystkich stron – po to, żeby dokładnie je poznać. Na szczęście już pod koniec pierwszego roku dziecięce zabawy będą trochę bezpieczniejsze dla twoich elektronicznych gadżetów. Szkrab będzie przyciskał słuchawkę do ucha i „rozmawiał” lub wciskał paluszkiem kolorowe guziczki na pilocie, patrząc przy tym wyczekująco w stronę telewizora. Takie zabawy w naśladowanie są ważnym etapem w rozwoju dziecka.
Kuchenne rewolucje
Posadź dziecko przy stole. Przygotuj kilka plastikowych butelek. Do jednej wsypcie groch, do drugiej ryż, do trzeciej makaron. Zajęcie doskonali dziecięcą wrażliwość na bodźce dźwiękowe i dotykowe.
Lustro
Weź do ręki ulubioną zabawkę Twojego Malucha a następnie podejdź z nim do
lustra. Zacznij poruszać zabawką, pokaż mu ją w lustrze, zapytaj "a gdzie
jest...?". Dzięki tej zabawie Twoje dziecko uczy się umiejętności
obserwacji, odróżniania siebie od swojego odbicia w lustrze oraz koordynacji
wzrokowo-ruchowej.
między wami.
Grzechotka nie, paluszki tak
Półroczne dziecko odkrywa przyjemność zabawy... swoim ciałem. Faworytami są dłonie i stópki. Malec będzie lizał je, przygryzał, ssał i badał języczkiem. A to wszystko po to (zabawa to przecież tylko „skutek uboczny”), aby poznać własne ciało i możliwości.
Kiedy maluszek nauczy się już chwytać i trzymać, możecie pobawić się w pierwsze zabawy manipulacyjne. Półroczne dziecko chętnie pokaże ci, gdzie miś ma oczko, a dziewięciomiesięczne z zapamiętaniem będzie ćwiczyło chwytanie małych przedmiotów w dwa paluszki.
Hupaj siupaj, łupaj, cupaj!
Gdy malec nauczy się raczkować, domowe wyścigi na czworakach staną się jednym z jego ulubionych zajęć. Zabawy ruchowe sprawiają wszystkim maluchom nie tylko mnóstwo radości, ale też stymulują rozwój całego organizmu. Raczkując, podskakując na pupce, turlając się, dziecko ćwiczy siłę mięśni i równowagę. Prawdziwe szaleństwo zacznie się wtedy, kiedy włączysz muzykę. Im maluch będzie miał więcej okazji do tańca, tym lepiej. Taka zabawa to gimnastyka dla jego ciała i umysłu. Psychologowie już dawno udowodnili, że odpowiednio dobrana muzyka poprawia koncentrację, harmonizuje napięcia mięśniowe i poprawia koordynację ruchową całego ciała.  



I'm forever blowing bubbles, pretty bubbles in the air!
W chwili obecnej- jedna  z ukochanych zabaw naszej Zosi. W trakcie hasania na macie, puszczamy jej bańki, a ona próbuje złapać je rączkami, główką, nóżką. Poprawia się koordynacja ruchowa dziecka, obserwacja ruchomych przedmiotów, obliczania pozycji przedmiotu oraz wzrasta poczucie szaleństwa w oczach naszego Malucha :)

Zabawy z rocznym dzieckiem

Jak robi piesek?
Może być oczywiście każde inne zwierzątko. Naśladujcie odgłosy wydawane przez zwierzęta. Zaskoczysz i rozbawisz dziecko, pokazując, jak „mówi” rybka: bezgłośnie otwieraj i zamykaj usta. Maluch ćwiczy język, krtań, usta, a także pamięć.
Na dobranoc
Przed zaśnięciem możesz Twojemu Maleństwu śpiewać lub czytać bajki. Dzięki
temu umacnia się między Wami więź emocjonalna, a także dziecko uczy się
słuchania, rozwija się sprawność językowa.
Budujemy wieżę
Zbierz kilka pudełek różnej wielkości po butach, kremach itp. Ustawiajcie je jeden na drugim, pokazuj, jak wkładać mniejsze pudełka do większych. Następnie pozwól dziecku zburzyć dzieło i zbudować od nowa. Budowanie z klocków rozwija wyobraźnię, uczy cierpliwości, panowania nad ruchem rąk

piątek, 17 kwietnia 2015

Złość piękności szkodzi, czy...pielęgnacja? Zabiegi pielęgnacyjne, a ciąża

Wiele razy zdarzyło mi się słyszeć, że w ciąży nie wolno chodzić na jakikolwiek zabieg pielęgnacyjne do: twarzy/ciała/włosów. W zeszłym tygodniu razem z fryzjerką, Justyną Enskajt, obaliłyśmy mity dotyczące pielęgnacji czupryny. A jak to jest z pielęgnacją ciała i twarzy? Wolno czy nie wolno chodzić do gabinetu kosmetycznego w czasie ciąży?

MIT 1 . Każdy zabieg pielęgnacyjny może zaszkodzić dziecku. 

FAKT 1. Nieprawda, tylko niektórych zabiegów należy unikać. Jakich? Na pewno będą to:
-silne zabiegi ujędrniające, odmładzające
- czynności wymagające użycia hormonów, retinolu ( ta pochodna witaminy A uważana jest za możliwą przyczynę wad płodu, jeśli dawkowana jest w zbyt dużym stężeniu), a także kwasach owocowych- stężenie kwasu dopuszczalne w ciąży to 5% !!!
- makijaż permanentny i tatuaż- możliwe ryzyko infekcji
- zabiegi oparte na wykorzystaniu prądu, laseru, wosku-  zrezygnuj zwłaszcza z depilacji woskiem na gorąco- z uwagi na możliwe problemy z krążeniem
- sauna i solarium
-uważaj na zabiegi aromaterapeutyczne- silne zapachy mogą działać drażniąco
źródło: sztuka-kosmetologii.pl

MIT 2. Nie wolno korzystać ze SPA.

FAKT 2. To dobry pomysł na relaks. Nie zapomnij tylko zawsze poinformować pracownika SPA o Twojej ciąży. Niektóre z takich ośrodków posiadają specjalne programy dla ciężarnych, oparte na kosmetykach naturalnych i zabiegach nieinwazyjnych. Jeśli posiadasz środki finansowe, czas i chęci- skorzystaj z wyjazdu do takiego przybytku rozkoszy ;) Po porodzie możesz nie mieć przez kilka miesięcy czasu na takie chwile przyjemnego, błogiego nicnierobienia :)

MIT 3. Wszystkie kosmetyki są zakazane w trakcie ciąży.

FAKT 3. Na pewno bezpieczne dla mamy i dziecka są wszystkie te, posiadające pozytywną opinię o stosowaniu przez kobiety ciężarne i karmiące. Takie specyfiki produkuje coraz więcej firm, na pewno mogę śmiało polecić Wam serię o śmiesznej nazwie (mnie to śmieszy) SEXY MAMA firmy Bielenda. Dobrze nawilżają skórę, delikatnie pachną. Kolejne warte polecenia to marka własna Rossmanna, Babydream i seria dla ciężarnych- jest rewelacyjna i niewiele kosztuje. Najmniej zadowolona byłam z najdroższego specyfiku- krem do pielęgnacji skóry firmy Tołpa- miał zbyt drażniący dla mnie zapach, a rezultaty wcale nie były oszałamiające (cena za to- oj, tak). Polecam również żel chłodzący do nóg- najlepiej z wyciągiem z kasztanowca. Schowany do lodówki i zastosowany na skórę po takim kilkugodzinnym schłodzeniu- niebo dla umęczonych i obolałych nóg :) Czego unikaj? Na pewno kosmetyków silnie drenujących, antycellulitowych z wysokim stężeniem substancji aktywnych oraz rozgrzewających. Substancje w nich zawarte przenikają do krwiobiegu i przez łożysko mogą dostać się do krwi dziecka. A że część z nich jest toksyczna, jeśli zostanie zgromadzona- np. w tkance tłuszczowej-  lepiej nie ryzykować. 


A już za tydzień wywiad ze specjalistą z dziedziny kosmetologii :) zapraszamy!!!

środa, 15 kwietnia 2015

10 na 10. Skala Apgar- jak ją rozumieć?

"Urodziła pani śliczne, zdrowe dziecko. Dostało 10 punktów w skali Apgar".  Na takie słowa czeka każda mama. Ale musisz pamiętać, że dziesiątka w skali Apgar oznacza, że organizm noworodka wykonuje podstawowe funkcje życiowe, ale niestety, nie gwarantuje, że w przyszłości twój syn czy córka będą się idealnie rozwijać.

Skala Apgar służy do oceny stanu zdrowia noworodka po porodzie. Oceny dokonuje się w pierwszej, trzeciej, piątej i dziesiątej minucie życia dziecka. Oceniane jest zabarwienie skóry, napięcie mięśniowe, częstość tętna i oddechów oraz obecność i jakość odruchów noworodkowych. Za każdy z tych parametrów dziecko może dostać dwa punkty, a więc maksymalna ich liczba to dziesięć punktów w skali Apgar.

Po raz pierwszy stan zdrowia noworodka w skali Apgar ocenia się w pierwszej minucie po urodzeniu, gdy dziecko leży na brzuchu matki. Nazwa skali pochodzi od nazwiska Virginii Apgar, pediatry.

Co ocenia skala Apgar?
Skala Apgar ocenia zdrowie dziecka w pięciu obszarach:

*oddychanie,
*czynności serca,
*zabarwienie skóry,
*napięcie mięśni,
*odruchy.


Za każdy obszar dziecko może otrzymać 0, 1 lub 2 punkty. Dziesięć punktów to wynik doskonały - większość zupełnie zdrowych noworodków dostaje od 7 do 9 punktów. Dzieci, które otrzymują od 4 do 6 punktów w skali Apgar, wymagają pomocy. Gdy dziecko dostaje od zera do trzech punktów, to jego stan jest ciężki i konieczne jest wspomaganie jego oddychania i pracy serca. Stan dziecka poprawia się często z minuty na minutę, ważna jest więc nie tyle liczba zdobytych punktów, ale tempo zmian.




Za co przyznawane są noworodkowi punkty Apgar?
*za oddychanie
-za prawidłowe oddychanie noworodek dostaje 2 punkty w skali Apgar; gdy dziecko oddycha słabo i nieregularnie otrzymuje 1 punkt. W takiej sytuacji dziecku podaje się tlen do chwili wyrównania oddechu. Gdy noworodek ma trudności ze złapaniem pierwszego oddechu, sinieje - lekarze natychmiast rozpoczynają sztuczne oddychanie, by zapobiec niedotlenieniu mózgu. Dziecko nie otrzymuje wtedy punktów.
*za serce
-jeżeli tętno noworodka przekracza 100 na minutę, dziecko otrzymuje 2 punkty w skali Apgar, jeśli jest poniżej 100 - tylko 1 punkt; gdy dziecko rodzi się bez wyczuwalnego tętna, trzeba prowadzić masaż serca i sztuczne oddychanie, a punkty przyznaje się dopiero w chwili podjęcia przez serce pracy.
*za skórę
-jeśli ciało dziecka jest różowe, noworodek otrzymuje 2 punkty; 1 punkt, jeżeli nóżki lub ręce są sine, brak punktów, jeżeli sine jest całe ciało.
*za napięcie mięśni
-dwa punkty otrzymuje dziecko za prawidłowo napięte mięśnie (kończyny stawiają niewielki opór przy próbie prostowania mięśnie) i prawidłowe ruchy kończyn, bo to oznacza, że w chwili badania centralny układ nerwowy, który zawiaduje napięciem mięśni, działa prawidłowo; jeśli natomiast napięcie jest bardzo niskie, a mięśnie są wiotkie - noworodek nie otrzymuje punktów.
*za odruchy
-jeśli noworodek kicha i kaszle po wprowadzeniu cewnika do nosa, to oznacza, że ma w pełni prawidłowe odruchy obronne i dostaje dwa punkty w skali Apgar; jeśli dziecko na cewnik odpowiada jedynie grymasem - otrzymuje jeden punkt; jeśli na cewnik w ogóle nie reaguje - nie otrzymuje żadnego punktu.


Mama Zła Rada życzy Wam samych dziesiątek!

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

A na imię miałaś właśnie...Jak nazwać dziecko, nie ośmieszając jego (ani siebie)

Drodzy Rodzice!

Czy Wy także słyszycie czasem imiona tak dziwne/śmieszne/ niepoważne, że chce Wam się zapytać urzędnika USC, na jakiej podstawie zgodził się na rejestrację dziecka z danym imieniem? Bo mnie tak. Zwłaszcza od czasu, gdy pani naczelnik USC w moim mieście nie zgodziła się, byśmy z mężem nadali córce na drugie imię Inka. Jaki był powód odmowy? Otóż, według pani naczelnik oraz- podobno- Rady Języka Polskiego, nie powinno się nadawać zdrobnień imion. Co zaproponowała nam urzędniczka w zamian za Inkę? Uwaga, uwaga. Ingeborgę, Paulinę, Ingę, ewentualnie Ingrid. Nie, dzięki.
Jakie imię zatem jest zgodne z polskim prawem? Kiedy urzędnik ma prawo odmówić rejestracji dziecka z wybranym przez rodziców imieniem?
Otóż w kilku wypadkach:
- kiedy imię jest ośmieszające lub nieprzyzwoite,
- jeśli jest to forma zdrobniała lub 
-kiedy imię nie pozwala na identyfikację płci. 
Od decyzji urzędnika Stanu Cywilnego można się odwołać u wojewody. Jeśli i on będzie przeciwny, należy zwrócić się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a dalej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

O czym jeszcze warto pamiętać, zastanawiając się nad imieniem dla Malucha?
Rodzice-Polacy powinni nadawać dzieciom imiona w postaci przyswojonej przez polszczyznę, dlatego Piotr, a nie Peter. Inaczej, kiedy jeden z rodziców jest obcokrajowcem – wtedy zwykle nie ma problemów z zarejestrowaniem dziecka pod obcobrzmiącym imieniem (czyż nie jest to forma dyskryminacji?).


W przypadku imion o wielorakiej pisowni, takich jak Max czy Alex, urzędnicy doradzają jednak spolszczoną wersję – bez x. Jednak w momencie, gdy imię jest unikatowe, nie nadawane często (np. Jessika zamiast Dżesika), Komisja zwykle przystaje na obcą pisownię.

A co z imionami zdrobniałymi? Tu także bywa różnie. Radek, Maja czy Kuba są popularne, z kolei Majka lub Nika już nie. Nasza Inka nie przeszłą próby. 
Ponadto, według polskiego prawa nie można dziecku nadać imienia pochodzącego od wyrazu pospolitego czy nazwy geograficznej. Dlatego nie spotykamy na polskich ulicach Truskawki czy Pragi. Ale Jagodę i Kalinę już tak. Dlaczego? Imiona są mocno utrwalone w polskiej tradycji i dlatego robi się dla nich wyjątek. Pamiętajcie także, iż nie otrzymacie zgody na nadanie imienia żeńskiego chłopcu, a dziewczynce męskiego, jedynym wyjątkiem jest tu imię Maria, które wg tradycji można nadać na drugie chłopcu, np. Jan Maria.

Tak na koniec, od samej siebie, dodam, że najważniejsze, to nie dajcie się zwariować. My od początku wiedzieliśmy, że będziemy mieć Zosię i koniec, kropka. Nie raz słyszeliśmy, ze teraz to takie modne, może jakoś inaczej nazwiemy. Bardziej oryginalnie. A figę! Chcieliśmy Zośkę, to mamy. I nie obchodzi nas, czy w przedszkolu będą trzy inne Zosie w grupie. Bo nasza jest jedyna i niepowtarzalna. Tak jak każde dziecko. 

Pozdrawiamy i życzymy miłej zabawy z wyborem imienia wszystkim ciężarówkom :)

piątek, 10 kwietnia 2015

By włos Ci z głowy nie spadł. Wywiad z fryzjerką, Justyną Enskajt

W tym tygodniu przygotowałam dla Was wywiad z Justyną Enskajt, fryzjerką. Obalamy mity, przedstawiamy fakty dotyczące dbania o fryzurę w ciąży i okresie karmienia piersią.

MZR: Justyno, jak Polki dbają o włosy w czasie ciąży? Czy często chodzą do fryzjera, czy też raczej go unikają?
Justyna Enskajt: Tak, coraz częściej kobiety w ciąży dbają o swój wizerunek , jednak najczęściej korzystają z usług w ostatnich dniach ciąży ponieważ gdy na świat przyjdzie maleństwo nie będzie już czasu na nic.
MZR: Jakich zabiegów nie wolno robić w czasie ciąży i karmienia piersią i dlaczego?
J.E.: Trwałego prostowania, trwałej ondulacji oraz innych zabiegów chemicznych.
MZR: Jakie zabiegi fryzjerskie są bezpieczne w czasie ciąży i karmienia piersią?
J.E.: Wszystkie zabiegi nawilżające , farbowanie farbami bez amoniaku.


MZR: Czy to prawda, że:

- w czasie ciąży włosy są mocniejsze?
J.E.: Tak, szczególnie w drugim trymestrze ciąży kiedy hormony się ustabilizują.
- kobieta w ciąży powinna myć włosy najwyżej raz w tygodniu?
J.E.: Najlepiej myć włosy wtedy, kiedy jest potrzeba. 
-przyszła mama powinna regularnie podcinać włosy? 
J.E.: Tak,  to zależy komu w jakim czasie się rozdwajają końcówki jednym co kilka tygodni innym co kilka miesięcy.
- środki do stylizacji włosów są całkowicie bezpieczne dla ciężarnej?
J.E.: Tak , chyba że wystąpi jakieś uczulenie.
-przez 9 miesięcy nie wolno farbować włosów?
J.E.:  Nie stwierdzono tego w żadnych badaniach, że farbowanie włosów ma jakiś nie korzystny wpływ na dziecko. Lekarze zalecają dopiero po skończeniu pierwszego trymestru na taki zabieg, ja także tak uważam.
- by włosy były piękne w ciąży i okresie karmienia piersią, mama powinna łykać witaminy?
J.E.: Jeżeli lekarz na to pozwoli , za dużo witamin także ma zły wpływ na włosy.
-w ciąży można bezpiecznie korzystać z zabiegów w salonie fryzjerskim?
J.E.: Tak, jak najbardziej. 
- łysienie poporodowe dotyka tylko niektóre kobiety?
J.E.: Większości przypadków dotyka wszystkie kobiety ok 3 miesiąca. Natomiast u kobiet karmiących piersią może się ten okres wydłużyć  do 9 miesiąca po porodzie.
-ciąża sprawia, że włosów jest więcej?
J.E.: Tak, można to odczuć w drugim trymestrze ciąży.
- włosy w czasie ciąży rosną w nowych miejscach?
J.E.: Zdarza się, że włosy zaczynają rosnąć w dziwnych miejscach np. na twarzy, brzuchu.
- włosy w ciąży i okresie karmienia piersią mogą się bardziej przetłuszczać?
J.E.: Tak,może się tak zdarzyć w pierwszym trymestrze ciąży.
- nie wolno używać szamponu przeciwłupieżowego, gdy jest się w ciąży lub karmi się piersią, bo środki przeciwgrzybiczne przenikają do krwi i mleka matki?
J.E.: Tak lepiej jest unikać szamponów przeciwgrzybicznych, mogą przeniknąć do łona matki.
MZR: Jakie są Twoje rady dotyczące pielęgnacji włosów dla kobiet w ciąży i karmiących piersią?
J.E.: Maseczka nawilżająca najlepiej profesjonalna , nałożyć na świeżo umyte włosy ,owinąć ciepłym ręcznikiem . Wszelkie zabiegi nawilżające i  regularne strzyżenie w salonie fryzjerskim .

Dziękuję za rozmowę :)

dziękuję :) pozdrawiam Justyna :)

środa, 8 kwietnia 2015

Fizjologiczny, naturalny, cesarka. Rodzaje porodów

Na ile sposobów można "dostarczyć" Malucha na ten świat? Na pewno nie raz słyszeliście określenia: poród fizjologiczny albo naturalny. Cesarka, poród zabiegowy. Dziś odkryjemy, co oznaczają te terminy. 

Poród naturalny czy też inaczej- fizjologiczny,  to taki, który przebiega pod wpływem czynności skurczowej macicy matki i hormonów produkowanych przez jej organizm. Termin ten oznacza, że w czasie porodu nie było żadnych interwencji farmakologicznych i medycznych, do których zalicza się: podanie oksytocyny - hormonu wywołującego poród, podanie znieczulenia, zastosowanie kleszczy, próżnociągu lub cesarskie cięcie. Poród naturalny odbywa się między 37. a 42. tygodniem ciąży, a dziecko jest w położeniu główkowym. Ten rodzaj porodu ma wiele zalet, jednak część kobiet obawia się bólu porodowego i wybiera znieczulenie zewnątrzoponowe.

Zalety porodu naturalnego
1. Poród siłami natury jest zarówno dla matki, jak i dziecka rozwiązaniem najbezpieczniejszym. Każda kobieta jest inna, więc trudno przewidzieć, w jaki sposób jej organizm zareaguje na podanie niektórych leków, w tym środków znieczulających i czy w wyniku tego nie dojdzie do zaburzenia fizjologicznego przebiegu porodu lub wstrzymania akcji porodowej. Obecnie ryzyko powikłań i komplikacji, których przyczyną jest podane znieczulenie, jest znacznie mniejsze niż kiedyś, ze względu na wprowadzenie bezpieczniejszych środków znieczulających. Warto pamiętać, że w niektórych przypadkach podanie znieczulenia nie jest kwestią wyboru, ale konieczności. Ma to miejsce, gdy bóle porodowe są na tyle silne, że uniemożliwiają współpracę z personelem medycznym i utrudniają poród. W tej sytuacji znieczulenie jest dobrym rozwiązaniem. Niekiedy też przebieg porodu lub pojawienie się nieprawidłowości decyduje o tym, że kobieta, która pragnęła rodzić naturalnie, musi poddać się cesarskiemu cięciu. W każdym przypadku charakter porodu powinien być dostosowany do indywidualnej sytuacji.
2. Poród fizjologiczny pozwala także na bliższą więź z dzieckiem - od razu po porodzie maluch jest kładziony kobiecie na brzuchu lub na piersiach, a tata może przeciąć pępowinę. Poza tym, bezpośrednio po ocenie stanu dziecka i zszyciu krocza, maluszek jest przystawiany do piersi, dzięki czemu także laktacja jest od razu silniej pobudzana. U kobiet po cięciu wymagany jest 2-godzinny okres obserwacji po zabiegu, w czasie którego mama nie może przebywać z dzieckiem, nie może go też przystawić do piersi, co powoduje, że walka o laktację jest trudniejsza. A wiadomo przecież, że mleko mamy jest najlepszym pokarmem dla maluszka - zawiera bowiem liczne przeciwciała, które zapewniają maluchowi odporność.
3. Także maluszek, kiedy przechodzi przez kanał rodny kobiety, czuje się lepiej niż przy „wyjmowaniu go z brzucha” mamy. Przeciskając się przez kanał rodny dochodzi do wyciśnięcia z płuc maluszka wód płodowych, poza tym nie ma tak gwałtownej zmiany środowiska, do którego maluch przywykł.

Pamiętajcie!!! Poród naturalny nie musi kojarzyć się kobiecie z bólem i cierpieniem. Jeśli jest prawidłowo prowadzony, to stwarza zdecydowanie mniejsze zagrożenie zarówno dla matki, jak i dla dziecka - przecież cięcie cesarskie to, tak naprawdę, zwykła operacja, która zawsze niesie za sobą ryzyko. Warto zatem zaufać naturze, a cięcie cesarskie pozostawić kobietom, które go naprawdę potrzebują. 


Zupełnie inaczej sprawy się mają, jeśli konieczny jest poród zabiegowy.
O porodach zabiegowych mówimy, kiedy sama natura nie wystarcza, aby urodzić dziecko. Jeśli pojawiają się jakieś komplikacje, wtedy wkracza medycyna. Czasem o porodzie zabiegowym lekarz decyduje o wiele wcześniej (cesarskie cięcie), nieraz jednak ingerencja jest decyzją podejmowaną w trakcie porodu i ma na celu ratowanie życia.
Cesarskie cięcie
Jest najbezpieczniejszym z porodów zabiegowych. Cesarskie cięcie to operacja polegająca na wydobyciu dziecka i łożyska poprzez nacięcie przedniej ściany powłok brzusznych i macicy. Ten typ porodu wymaga następnie rehabilitacji, pobyt w szpitalu jest przedłużony, a kobieta po powrocie do domu powinna bardziej się oszczędzać (aż rana dobrze się zagoi). Czasem w miejscu blizny może pojawić się brak czucia (zwłaszcza, jeśli cesarka była wykonywana kilka razy). 
Poród kleszczowy
Kleszczy używa się, aby szybko wydobyć główkę dziecka na świat (gdy nie jest już możliwe wydobycie dziecka za pomocą cięcia cesarskiego). Narzędzie to dwie duże łyżki, które kształtem dopasowane są do główki dziecka oraz krzywizn kanału rodnego. Doświadczony lekarz pociąga – w czasie skurczu – rękojeść kleszczy i prowadzi główkę jak podczas porodu fizjologicznego. Po urodzeniu główki kleszcze są zdejmowane. Negatywnym efektem ich użycia mogą być otarcia naskórka głowy.
Próżniociąg położniczy
Ma cel identyczny jak kleszcze. Jako metoda rozwiązywania porodu pojawił się próżniociąg dopiero w połowie XX wieku (kleszcze stosowano już w wieku XVI; był to pilnie strzeżony wynalazek rodziny Chamberlain; dopiero w XVIII wieku zaczęto go stosować na szerszą skalę). Urządzenie zakończone jest specjalną przyssawką, która – przytknięta do główki dziecka – wytwarza próżnię. W miejscu zamocowania przyssawki najczęściej pojawia się krótkotrwały obrzęk.

Drodzy Rodzice!
Życzę Wam, aby poród był dla Was jak najlepszym przeżyciem i- jeśli to możliwe- odbył się siłami natury. Wbrew pozorom, oznacza on mniej stresu i bólu niż mogą (choć wcale nie muszą) nieść ze sobą porody zabiegowe. Jeżeli jednak będzie to niemożliwe, pamiętajcie, ze najważniejszy jest Maluch i Mama. I zróbcie wszystko, by ten czas był dla tej dwójki jak najlepszy.

Pozdrawiam,

MZR

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Zajączek, Mikołaj i spółka, czyli jakie prezenty są najlepsze dla dzieci

Żyjemy w świecie rządzonym przez specjalistów od reklamy. To fakt. Grupka speców od reklamowania produktów kreuje nasze pragnienia i potrzeby. Ta grupka osób wymyśla, co mamy chcieć kupić. Co mamy uznać za potrzebne i niezbędne. Mało tego! Jedni z najlepszych konsumentów, jakimi naprawdę łatwo manipulować, są rodzice."Twoje dziecko tego potrzebuje", "Dzięki produktowi X rozwój Twojego dziecka będzie szybszy", "Twoje dziecko kupiłoby X" (prawie jak kot kupujący whiskas). 
Ale... Czego tak naprawdę potrzebuje Twoje dziecko? Czy jest to najnowsza zabawka interaktywna znanej firmy? Czy jest to smartfon ze wszystkimi bajerami? A może ten odlotowy rowerek, z niesamowitym systemem hamowania?

Błąd, błąd, błąd. Drogi Rodzicu, jedyne, czego Twoje dziecko NAPRAWDĘ potrzebuje, to Twój czas. Poświęć więc chwilę na zabawę z Maluchem. Poganiaj z nim za piłką, zbuduj wieżę z klocków, pobaw się na macie. Zagrajcie w staromodną, ale jakże fajną, grę planszową. Albo w państwa- miasta. Pamiętasz, jak świetnie nam się bawiło, kiedy byliśmy dzieciakami? Wierz mi, mimo postępu technologicznego, te stare gry zdadzą egzamin z zabawy na piątkę z plusem. Co jeszcze jest super? Wspólne malowanie, np. palcami. Weź stare prześcieradło, koszulkę, pieluszkę, zamoczcie dłonie w farbkach i puśćcie wodze fantazji. Albo pooglądajcie razem bajki lub filmy. Pośpiewajcie piosenki. Upieczcie ciastka. Pomysłów na niesamowicie-fajne-wspomnienia jest tysiąc pięćset sto dziewięćset. 

Wiesz, Drogi Rodzicu, co jest najgorsze, co dziecko mogłoby od Ciebie usłyszeć? "Nie mam czasu". To tak jakbyś powiedział "Spadaj", "Mam pięć tysięcy ważniejszych spraw na głowie niż ty". Okropne, prawda? Dlatego zamiast dać się wkręcić specom od reklamy, nie kupuj dziecku najnowszych zabawek. Podaruj mu najcenniejsze, co masz- swój czas. Ono naprawdę to doceni i wspomnienia z zabaw lub wycieczek z rodzicami- swoją drogą, to świetna okazja, by zainteresować Maluch swoją pasją- są bardziej wartościowe niż ten super hiper mega wypasiony prezent, jaki możesz kupić w niesamowitej promocji. 

Udanej zabawy!

czwartek, 2 kwietnia 2015

Tak mi się włos w ciąży zjeżył, że o mały włos nie rwałam włosów z głowy, karmiąc piersią.

Farbując włosy w ciąży, będziesz mieć rude dziecko

To oczywiście mit. Farbowanie przez mamę włosów nie ma wpływu na kolor włosów dziecka. Jest to po prostu niemożliwe. Jeśli byłoby to prawdą, moglibyśmy się także rodzić z włosami zielonymi czy niebieskimi, bo przecież i na takie kolory mogą dziś farbować się mamy.

Farbowanie włosów zaszkodzi dziecku

Farbowanie włosów w ciąży nie zaszkodzi dziecku, jeśli tylko nie będziesz wdychać amoniaku.
Jest to chyba najczęstszy i najmocniej osadzony mit dotyczący czasu błogosławionego. Wciąż wielu lekarzy odradza lub nawet zabrania farbowania włosów podczas dziewięciu miesięcy. Czy są ku temu podstawy? Otóż nie udowodniono naukowo, by malowanie włosów przez matkę miało wpływ na jej dziecko. Skąd więc te kategoryczne zakazy? Pamiętać należy, że farby do włosów zawierają wiele substancji, które mogą być groźne, jeżeli mama będzie na nie bardzo narażona. Chodzi tu głównie o wdychanie oparów, zwłaszcza amoniaku, który rzeczywiście jest groźny dla płodu. Dziś nie jest to jednak żadną przeszkodą, ponieważ włosy można zafarbować środkiem nie zawierającym tej substancji. Udowodniono, że farba i substancje w niej zawarte mogą przedostać się przez skórę do dziecka, ale w tak niewielkim zakresie, że nie zaszkodzą maluchowi.

Uwaga! Może się zdarzyć, że efekt farbowania będzie inny od oczekiwań - to skutek działania hormonów. Dlatego nowy odcień wypróbuj najpierw na małym kosmyku, a dopiero potem nakładaj farbę na całą głowę.


Nie stosuj w ciąży kremów do depilacji, bo bardzo podrażniają skórę

Skóra w ciąży jest bardziej wrażliwa, ale nie ma zakazu stosowania kremów usuwających owłosienie. Na każdym kosmetyku tego typu jest ostrzeżenie, by najpierw wypróbować go na małym fragmencie skóry. Nie powinnaś za to chodzić do gabinetu na woskowanie - to zabieg bolesny, a więc i stresujący (skutki stresu dziecko odczuwa tak samo jak ty). Zrezygnuj też z depilacji laserowej.


Każda kobieta ma w ciąży piękne włosy a karmiąca piersią traci ich dużo

To zależy od tego jak dużo hormonów i w jakim stosunku produkuje organizm kobiety. Więcej na temat zabiegów pielęgnacyjnych związanych z włosami dowiecie się już za tydzień z wywiadu ze specjalistą- zaprzyjaźnioną fryzjerką  :) Zapraszamy!

Komedia porodowa, czyli jak czasem jest bardzo do śmiechu, gdy inni mówią, że ma być mistycznie lub krwawo.

Witajcie.
Jestem zmęczona na maksa, oczy mi się kleją, dopiero co uśpiłam Złośnika (chyba kolejny ząb będzie wychodził), kwiecień zaczął się wariacko. Dziś postanowiłam napisać dla Was o prawdziwych śmiesznych sytuacjach z porodówki. Tak, takie się zdarzają. Wbrew wszystkim krwawym wizjom niczym z rzeźni albo opisom mistycznych przeżyć, jakich podobno można doznać w trakcie rodzenia (serio?).

Jakie były moje słowa po urodzeniu Zośki? Że WSZYSTKIE OPISY PORODU MOGĘ WŁOŻYĆ MIĘDZY BAJKI. Ja nawet nie byłam świadoma, że już się zaczęło. Poród miałam szybki- jak na kobietę wydającą na ten świat pierwsze dziecko 3 godziny 45 minut od momentu rozpoczęcia badań i ankiet to naprawdę sprint. Ale- i mnie przydarzyły się śmieszne momenty. 

Leżę sobie na kozetce, jeszcze w sumie nie bardzo boli ale straszne chce mi się pić. Mało tego! Mam niesamowitą wręcz ochotę na coca colę. Położna prowadząca mówi, że niestety, ale lepiej żebym nic nie piła na wypadek gdyby trzeba było szybko przeprowadzić cesarskie cięcie. A mi tak się chce tej coli! W pewnym momencie mówię: "Gośka, jak nie dasz mi coli, to ja nie rodzę". Ona mówi: "Paulina, jak urodzisz to się możesz napić tej coli w nagrodę". Jakoś to do mnie przemówiło i urodziłam Zośka :)


Jedna z moich koleżanek zaczęła rodzić dzień przed wigilią. Wiecie jakie było jej największe zmartwienie? Że nie siądzie do stołu i nie naje się pierogów z kapustą i grzybami. Po przygodzie z colą jestem w stanie ją zrozumieć. Tak jak pytanie do lekarza czy aby na pewno nie da rady rodzić po wigilii. 


Pewna znajoma rodziła szybciej niż było wyliczone. No, dzieciątku spieszyło się na świat. Akurat miała brać udział w weselu swojego kuzyna. Zapytała doktora czy da radę urodzić przed ślubem, bo ma taką ochotę potańczyć jak nigdy do tej pory. Niestety, doktor był nieugięty. Nawet argument w postaci niesamowitych szpilek poważnej firmy obuwniczej nie przemówił mu do rozsądku ;)


Żona mojego kuzyna zaczęła rodzić w trakcie oglądania filmu. Powiedziała mu, że już się zaczęło. On do niej, że idzie odpalić auto. Wiecie, jaka była jej odpowiedź? "Nie, poczekajmy do końca filmu. Jestem ciekawa zakończenia". I co? Obejrzeli film, a jakże, z którego dowiedziała się, że bohaterowie żyli długo i szczęśliwie. Po tym pozytywnym akcencie na świat przyszło szczęśliwie dziecię :)



Żona kolegi, zadeklarowana wegetarianka, na sali porodowej zażądała cheeseburgera z McDonald's. I frytki do tego. Powiedziała, że potrzebuje krwistej ofiary, bo czuje, że- cytat- "ta akcja potrwa długo i potrzeba mi zwierzęcej siły". Zamówienie nie zostało zrealizowane, aczkolwiek po szczęśliwym rozwiązaniu mąż przywiózł jej Happy Meal z maskotką Kubusiem Puchatkiem. Za co dostał niezłą operę. No bo jak on śmie, skoro wie, że ona mięsa nie je. 


Kochane Czytelniczki, Przyszłe Mamy! Kochani Czytelnicy, Przyszli Ojcowie! Życzę Wam samych zabawnych historii z sali porodowej. Żadnych jatek ani mistycznych osiągnięć nirwany. Życzę Wam, by ten dzień był jak najbardziej pozytywny. 

Buziaki,
MZR